- Wiceprezes do spraw pracy nie wyłonił mediatora, choć powinien. Poza tym zwolniono członka naszego związku z kopalni Murcki-Staszic po tym, jak ujawnił, że dyrektor ds. pracy Paweł Giza był odpowiedzialny za fałszowanie czasu pracy w kopalni, za co zresztą został zwolniony przez zarząd KHW, który bada tę sprawę – mówi „Rz” Bogusław Ziętek, lider Sierpnia'80.
O strajku załoga musi informować firmę na pięć dni wcześniej. Górnicy z KHW będą mogli strajkować najwcześniej 8 czerwca. Powodem sporu zbiorowego są podwyżki płac – ok. 20 tys. załoga KHW domaga się średnio 500 zł podwyżki miesięcznie (wzrost wynagrodzeń o ok. 9 proc.).
- Poczekamy jednak na kolegów z Jastrzębia - mówi Ziętek. Jutro bowiem o godz. 10 rozpoczynają się „rozmowy ostatniej szansy” na Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego przed upublicznieniem Jastrzębskiej Spółki Węglowej planowanym na 6 lipca. Załoga domaga się podpisania porozumień dotyczących przydziału darmowych akcji także nieuprawnionym do tego ustawowo (co deklaruje resort skarbu), porozumienia w sprawie władztwa korporacyjnego zachowanego w spółce przez skarb (co zostało zapisane w statucie JSW) oraz 10 proc. podwyżek. Skarb państwa w dwóch pierwszych sprawach nie chce podpisywać „oczywistych porozumień”. Jutro resort reprezentować będzie wiceminister Krzysztof Walenczak. Kto przyjedzie z ministerstwa gospodarki nadzorującego branże po dymisji wiceminister Joanny Strzelec-Łobodzińskiej? – To dla nas wciąż zagadka – mówi Piotr Szereda, rzecznik jastrzębskich związkowców.
Dziś w mediach pojawiła się informacja, że jeśli jutro do godz. 14 nie dojdzie do porozumienia, 9 czerwca kopalnie JSW zostaną zatrzymane w ramach strajku generalnego (będzie to możliwe, jeśli załoga jutro zgłosi plan strajku). - Uzależniamy decyzje o strajku od przebiegu rozmów, ale widzimy, że są szanse na porozumienie, dlatego mówienie o strajku na dzień przed negocjacjami i wskazywanie dat czy godzin jest niepoważne - komentuje Szereda. I dodaje, że wszystko okaże się w piątek.
Tymczasem o JSW jest głośno nie tylko z powodu związkowców i wysokich wycen analityków oscylujących nawet wokół 20 mld zł. Jak już pisaliśmy, pojawiają się chętni, którzy chcą kupować od górników akcje pracownicze, których podziału nawet jeszcze nie było. Stanowczo zareagował zarząd spółki w dzisiejszym oświadczeniu.