Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo odniosło się decyzji prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, który odmówił spółce dokonania podwyżki taryfy na gaz. - Mamy 14 dni na odwołanie się od decyzji URE. Po analizie otrzymanych dokumentów zdecydujemy o dalszym postępowaniu w tej sprawie – powiedziała Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PGNiG.
Zarząd tłumaczy, że powodem złożenia wniosku o korektę cen były czynniki, na które spółka nie miała wpływu. - Przede wszystkim są to, począwszy od II kwartału 2012 r., wyższe koszty zakupu gazu wynikające ze wzrostu cen kontraktowych oraz osłabienie kursu złotego w relacji do kursów przyjętych w obowiązującej taryfie. Ponadto na decyzję o złożeniu wniosku miała wpływ konieczność zwiększenia wolumenu zapasów obowiązkowych gazu ziemnego, które – zgodnie z ustawą - spółka ma obowiązek stworzyć i utrzymywać – podano z kolei w komunikacie prasowym PGNiG. Zarząd przypomina, że od 1 października tego roku poziom obowiązkowych zapasów musi wzrosnąć z obecnych 20 do 30 średniodziennych dostaw gazu z zagranicy realizowanych przez grupę.
PGNiG informuje, że decyzję o odmowie podwyższenia taryfy poprzedziły trzy zapytania prezesa URE skierowane do spółki, które spowodowały, że proces taryfowy trwał ponad 90 dni.
Jaki wpływ na wyniki grupy PGNiG będzie miała odmowa korekty taryfy? - Negatywny, zwłaszcza na naszą działalność prowadzoną w segmencie obrotu i magazynowania, co wynika z tego że PGNiG kupuje dziś gaz z Rosji drożej, niż może go sprzedawać. Poza tym możliwy jest dalszy wzrost odpisów aktualizujących wartości zapasów gazu w magazynach – twierdzi Piotrowska-Oliwa.