– Do końca jesteśmy otwarci na rozmowy, ale muszą to być rozmowy o konkretach, czyli o zaprzestaniu łamania prawa w naszej spółce. Jeżeli zarząd nie podejmie w tej sprawie bezpośrednich działań, strajku nie da się uniknąć – mówi Roman Brudziński, wiceprzewodniczący „S" w JSW. – Nadal nie zostaliśmy oficjalnie poinformowani o strajku, ale w czwartek po godz. 12 wystosowaliśmy pismo do strony społecznej z zaproszeniem na rozmowy w środę 17 października – mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW. Dlaczego dopiero wtedy? Bo zarząd spółki będzie w komplecie. Nieobecny jest prezes Jarosław Zagórowski, który pojechał na roadshow do USA. Pytanie, czy do rozmów dojdzie, bo na 17 października związkowcy zaplanowali masówki informacyjne dla załogi jastrzębskich kopalń.

Decyzja o strajku zapadła po tym, jak 4 października sąd oddalił wniosek zarządu JSW o zabezpieczenie roszczeń spółki w wypadku organizacji kolejnych akcji strajkowych. Rozmowy między związkowcami i kierownictwem firmy, które odbyły się 1 i 3 października nie przyniosły porozumienia.

Związkowcy chcą wzrostu wynagrodzeń i wycofania nowych niekorzystnych wzorów umów o pracę. Jeśli kopalnie JSW staną na dobę, nie zostanie wydobyty węgiel wart około 30?mln zł.