Zwrócił uwagę, że obecna sytuacja gospodarcza skłania spółki energetyczne do tego, by wcześniej wyłączać stare wyeksploatowane bloki energetyczne. To wynik tego, że ich koszty operacyjne są wysokie, a ceny energii na rynku hurtowym spadają do rekordowo niskich poziomów. – To przyspiesza nasze decyzje. Zgłosiliśmy do wyłączenia bloki o mocy 120 MW. Są one stare, ich eksploatacja obecnie się nie opłaca – mówił Lubera.

PSE Operator, czyli spółka zarządzająca systemem energetycznym, wyraża obawy, że w latach 2016-2017 może się w Polsce pojawić deficyt energii. – Jeśli Polska gospodarka wróci na ścieżkę wzrostu, to pojawi się wzrost popytu na energię, wzrost cen i konieczności zwiększania produkcji – wyjaśnił szef Tauronu.

Podkreślił, że przy dzisiejszych warunkach rynkowych bloki na węgiel, choć i tak bardzo często nieopłacalne, dają lepsze parametry finansowe niż bloki w technologii gazowej. To efekt tego, że ceny uprawnień do emisji CO2 są bardzo niskie i wynoszą ok. 7 euro za tonę. Opłacalność bloków gazowych znacznie by wzrosła, jeśli cena uprawnień CO2 doszłaby do 20 euro za sztukę.

– Na dzisiaj dla zaplanowanych inwestycji mamy finansowanie, m.in. poprzez emisję krajowych obligacji. Mamy świadomość, że to źródło się powoli wyczerpuje i widzimy perspektywę wchodzenia na rynek euroobligacji – podsumował Dariusz Lubera.