Średnia wycena dla akcji Lotosu z rekomendacji wydawanych w lipcu to 39 zł. Największym optymistą jest Espirito Santo, który poprzeczkę ustawił aż na 55,7 zł. Z kolei dużo bardziej sceptyczny jest DM BDM. W najnowszym raporcie ściął zalecenie dla Lotosu do „redukuj" z „trzymaj", a cenę docelową dla akcji do 31 zł z 40,5 zł. Spodziewa się, że Lotos mocno rozczaruje wynikami za II kwartał (poznamy je 13 sierpnia). Będą one wyraźnie obciążone kosztami przestoju remontowego. Ich wpływ na wyniki może wynieść minus 150–160 mln zł. Dodatkowo nadrobieniu strat nie sprzyjało słabsze r./r. otoczenie makro. Zdaniem analityków w segmencie rafineryjnym (po oczyszczeniu z wyceny zapasów i operacyjnych różnic kursowych) wynik EBIT może być w okolicach zera.
Na początku lipca Lotos przedstawił strategię na lata 2013–2015. Analitycy DM BDM postrzegają ją jako próbę uporządkowania zapowiedzi inwestycyjnych z ostatnich kwartałów. Narzekają jednak, że brakuje w niej kluczowych założeń, na których Lotos opiera kalkulacje efektywności inwestycji.
Spółka może w najbliższych latach na nowe przedsięwzięcia wydać kwotę rzędu 8 mld zł. W ocenie Espirito Santo tak duża skala inwestycji, biorąc pod uwagę i tak już wysoki poziom dźwigni finansowej, oznacza, że w nadchodzących kwartałach istnieje ryzyko podniesienia kapitału.