Jak deklaruje zarząd spółki, prace w Kozienicach postępują zgodnie z harmonogramem. Jednostka będzie mieć moc 1075 MW, co da jej pozycję największego w Europie bloku energetycznego opalanego węglem kamiennym. Zostanie uruchomiony w 2017 r.
– Przy opóźnieniach innych inwestycji w kraju nowy blok jest zabezpieczeniem nie tylko dla aglomeracji warszawskiej, ale dla całego polskiego systemu energetycznego – powiedział Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki, podczas sobotniej wizyty w Kozienicach.
– Całość inwestycji finansuje grupa kapitałowa, środki na ten cel mamy w pełni zabezpieczone – zapewnił prezes Enei Krzysztof Zamasz. Cały koszt budowy wyniesie 6,4 mld zł.
Najbliższe lata ze względu na trudne warunki rynkowe i obciążenie wynikające z budowy nie będą dla Enei łatwe. – Projekt Kozienice w najbliższych latach istotnie wpłynie na wolne przepływy gotówki w grupie. Historycznie Enea wypłacała dość niską dywidendę – jej stopa w ostatnich pięciu latach wynosiła 2–3 proc. Stopa ta może jeszcze spaść, biorąc pod uwagę prognozę spadku zysków oraz wysokich nakładów kapitałowych do 2018 r. – ocenił Maciej Hebda, dyrektor działu analiz Espirito Santo.