Ministerstwo Skarbu Państwa złożyło w KNF prospekt grupy energetycznej Energa. Według informacji „Parkietu", akcje sprzedawać będzie wyłącznie rząd, który kontroluje blisko 85 proc. kapitału tej spółki. Zarzucono natomiast pomysł emisji nowych akcji przez Energę. Kapitał na inwestycje będzie pozyskiwała z emisji obligacji.
Debiut planowany jest na końcówkę 2013 r. Niewykluczone, że mogłoby do niego dojść już w listopadzie.
– Obecnie planowana jest oferta publiczna akcji Energi – mówi „Parkietowi" wiceminister skarbu Paweł Tamborski, pytany o to, czy akcje gdańskiej spółki mogłyby objąć Enea czy PGE. Na tym ucina.
Z rynkowych doniesień wynika, że rząd chciałby przeprowadzić tę prywatyzację w standardowej formule, którą dotychczas stosował. To oznaczałoby, że duży, nawet ponad 80-proc., pakiet walorów skierowałby do inwestorów finansowych oraz mniejszą transzę do osób fizycznych. Te kupowałyby papiery na zasadzie akcjonariatu obywatelskiego. Oferta będzie promowana również za granicą.
OFE pokażą żółtą kartkę?
Dotychczas w wypowiedziach przedstawicieli ministerstwa skarbu pojawiała się informacja, że po ofercie publicznej rząd chce zachować 50 proc. akcji Energi, by utrzymać nad spółką kontrolę. Jednak akcje należące do rządu są uprzywilejowane, więc kontrolę korporacyjną w spółce utrzyma on, posiadając nawet 35 proc. kapitału.