Energetyczna spółka nie ujawnia, jakiego wolumenu dotyczy kontrakt. Do momentu zamknięcia tego wydania nie uzyskaliśmy też odpowiedzi na pytania, czy podpisana umowa z drugim co do wielkości odbiorcą energii w Polsce jest zyskowna i czy oznacza zwrot w strategii spółki wobec klientów z grupy taryfowej A, do których KGHM się zalicza. Dotychczas Energa nie nastawiała się bowiem na zwiększanie wolumenów, ale na kontrakty zapewniające dodatnią marżę. Ale te na dostawy do największych odbiorców do nich nie należą.

Krzysztof Kubiszewski z DM Trigon zauważa, że wskazana wartość kontraktu może się przekładać na zakup ponad 0,25 TWh w ciągu tego roku (przy założeniu zakupu za średnio 300 zł 1 MWh). – To niewiele jak na potrzeby KGHM, który zużywa rocznie około 3 TWh – zaznacza analityk. Według niego nie podreperuje to finansów samej Energi, bo najwięksi odbiorcy energii często zmieniają dostawców, żądając od nich dużych rabatów. – Kontrakty z przedsiębiorstwami zużywającymi najwięcej energii najczęściej nie są zyskowne. Za sukces można uznać, jeśli spółce obrotu energią uda się uzyskać marżę na poziomie 0 proc., choć przeważnie na tych umowach są straty – tłumaczy Kubiszewski. Podaje przykład PGE, które w segmencie sprzedaży zrezygnowało z pozyskiwania jak największych wolumenów na rzecz lepszego bilansowania marż.

W KGHM dowiedzieliśmy się, że kontrakt z Energą Obrót zabezpiecza ok. 13 proc. energii potrzebnej spółce w 2015 r. – W tym roku zakupimy energię od co najmniej sześciu sprzedawców, wliczając w to zakupy spot na rynku dobowo-godzinowym, które zostaną dokonane na podstawie zawartych w latach poprzednich umów ramowych – mówi Dariusz Wyborski, rzecznik KGHM.

Jednym z takich dostawców jest Tauron, który oprócz udziału w przetargach miedziowej spółki sprzedaje jej energię w kontraktach krótkoterminowych.

– Pomimo widocznego wzrostu cen energii na TGE uzyskana przez nas ostateczna cena energii w 2015 r. będzie porównywalna z tą z 2014 r. dzięki umiejętnej czasowej dywersyfikacji koszyka zakupowego oraz samodzielnemu zakupowi praw majątkowych do świadectw pochodzenia od energii z OZE i kogeneracji – tłumaczy Wyborski.