Akcjonariusze reagowali wyprzedażą akcji Tauronu, PGE, Enei i Energi na wieść o piątkowej informacji pierwszej ze spółek o jej wstępnym zainteresowaniu zakupem całości lub części aktywów kopalni Brzeszcze. Ten drugi w kolejności najmniej rentowny zakład Kompanii Węglowej (ze stratą operacyjną prawie 230 mln zł w ub.r.), na mocy porozumienia górniczych związków z rządem trafi do restrukturyzacji, a nie likwidacji.
Rezygnacja z projektów?
I choć nikt poza Tauronem nie deklarował chęci zakupu kopalń KW, to rynek podobnego komunikatu w najbliższych dniach spodziewa się ze strony PGE. A to oznacza, że ryzyko ciąży też nad mniejszymi grupami, które mogą trafić do największych spółek sektora w ramach projektu konsolidacji.
Taki obrót sprawy – według Krzysztofa Kubiszewskiego z DM Trigon – jeszcze bardziej zwiększa prawdopodobieństwo połączenia katowickiej spółki z Eneą. Plan MSP zakłada podobną równoległą konsolidację PGE i Energi. Tak utworzone grupy miałyby większą zdolność inwestowania m.in. w kopalnie.
Według Kubiszewskiego inwestycja w obecnie nierentowne Brzeszcze przez Tauron, który sam jest mocno zadłużony, może wymusić na katowickiej grupie rezygnację z części projektów rozpisanych we własnej strategii w segmencie dystrybucji.
Skąd na inwestycje?
Czy tak się stanie? Tego nie wiadomo. Przedstawiciele Tauronu do zamknięcia tego wydania nie odpowiedzieli na nasze dodatkowe pytania. Z piątkowego komunikatu wynika jednak, że spółka dokona ewentualnej akwizycji po szczegółowej analizie. Tyle że wcześniej Dariusz Lubera, prezes katowickiej spółki, deklarował, że nie jest zainteresowany zakupem kolejnych kopalń, a zwiększać wydobycie na potrzeby własnej produkcji chce, inwestując w już posiadane zakłady. Analitycy nie wierzą, by istniała szansa przejęcia przez spółkę perspektywicznego złoża za symboliczną złotówkę.