Zaostrza się konkurencja na rynku węgla

Kompania Węglowa walczy o przetrwanie za wszelką cenę. Jej nowa strategia podcina skrzydła Bogdance i pogrąża JSW.

Aktualizacja: 02.04.2015 12:41 Publikacja: 02.04.2015 11:44

Zaostrza się konkurencja na rynku węgla

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik PG Piotr Guzik

Działania ratujące Kompanię Węglową (KW), największego w UE producenta węgla kamiennego, z uwagą śledzi cała branża, ale też inwestorzy. Już chyba nikt nie ma złudzeń, że krajowym rynkiem węgla rządzą wyłącznie prawa rynkowe. Wymuszone przez górnicze związki zawodowe utrzymanie wydobycia w nierentownych kopalniach, restrukturyzacja niektórych kompanijnych aktywów z publicznych pieniędzy, a także agresywna polityka cenowa KW – to wszystko ma wpływ na cały sektor. Najmocniej skutki tych działań odczuje Lubelski Węgiel Bogdanka, a w mniejszym stopniu – Jastrzębska Spółka Węglowa.

Kuriozalna wojna cenowa

Walcząca o przetrwanie KW ten rok rozpoczęła mocnym akcentem. W ciągu zaledwie dwóch miesięcy sprzedała 2,5 mln ton węgla spośród 5,5 mln ton, które jeszcze na początku stycznia zalegały na zwałach. Udało się to dzięki znaczącej obniżce cen. Władze Bogdanki alarmują, że Kompania proponuje klientom ceny poniżej kosztów wydobycia. – To przecież ma wpływ na cały rynek, który przestaje normalnie funkcjonować. Uderza zwłaszcza w prywatne kopalnie, które nie mogą liczyć na państwowe dotacje – podkreśla Zbigniew Stopa, prezes Bogdanki.

Zwraca też uwagę, że dotacje z budżetu państwa, zgodnie z unijnymi wymogami, mogą zostać wykorzystane jedynie na likwidację kopalń, a nie na udostępnianie nowych złóż czy wsparcie wydobycia. – Obawiam się, że w praktyce może być inaczej – kwituje Stopa.

Zarząd KW przekonuje jednak, że spółka sprzedaje węgiel po cenie rynkowej i nie dopuszcza się nieuczciwej konkurencji. Obniżka cen wynika natomiast z przeszacowania zwałów. „Wszystkie transakcje, które zawarliśmy z naszymi kontrahentami, są rynkowe" – czytamy w oświadczeniu spółki. Jej władze przekonują, że dalsze utrzymywanie zapasów węgla na obecnym poziomie w przypadku braku płynności byłoby niedopuszczalne i postawiłoby KW przed groźbą upadłości.

Analitycy zgodnie jednak przyznają, że sprzedaż przez Kompanię węgla po bardzo niskich cenach psuje rynek. – Najbardziej odczuje to Bogdanka, która już teraz ma kłopoty ze znalezieniem odbiorców i nie wykorzystuje w pełni swoich mocy produkcyjnych – komentuje Piotr Nawrocki, analityk DI Investors. – To kuriozalne, że spółka, która jest najbardziej efektywna w kraju i ma najniższe koszty wydobycia, nie może uplasować swojego węgla na rynku – dodaje.

Choć Bogdanka zwiększyła ostatnio zdolność produkcyjną do 10,5–11,5 mln ton (zależnie od warunków geologicznych), to plan sprzedaży na ten rok sięga jedynie 9,3–9,5 mln ton. – Takie są realia rynkowe – tłumaczy zarząd Bogdanki.

– Działania KW, która sprzedaje węgiel taniej od Bogdanki, pomimo iż w IV kwartale miała trzykrotnie wyższe od niej koszty wydobycia, należy uznać za co najmniej nierynkowe. Wygląda na to, że KW walczy o przetrwanie i jej priorytetem jest dziś upłynnienie surowca zalegającego na zwałach, bez względu na wynik – kwituje Nawrocki.

Również zdaniem Artura Iwańskiego, analityka DM PKO BP, nowa polityka cenowa KW osłabia pozycję Bogdanki w negocjacjach z kontrahentami. – Bardziej jednak niż dalszego spadku cen węgla obawiam się utraty przez Bogdankę wolumenów sprzedaży do kluczowych klientów, którzy mogą zdecydować się na większe zakupy w Kompanii Węglowej – stwierdza analityk.

Działająca na Lubelszczyźnie Bogdanka szacuje, że jej udział w sprzedaży węgla energetycznego sięga 16,6 proc. Natomiast udział w dostawach dla energetyki zawodowej jest jeszcze wyższy i wynosi niemal 25 proc.

Wciąż nie wiemy natomiast, jak po restrukturyzacji KW wyglądać będzie bilans wydobycia ze wszystkich jej kopalń, zarówno tych, które zostaną w Kompanii, jak i tych, które przejdą do Spółki Restrukturyzacji Kopalń. – Jeśli obecny poziom wydobycia zostanie utrzymany, będzie to zła wiadomość dla Bogdanki. Będzie ona musiała szukać nowych rynków zbytu poza Polską. To jedyny sposób na to, by w pełni wykorzystać nowe moce produkcyjne, w które spółka ostatnio sporo zainwestowała – przekonuje Iwański.

Bogdanka uważnie przygląda się rynkom zagranicznym. Udało jej się już zdobyć drobne kontrakty na Ukrainie i głównie tam upatruje możliwości większej sprzedaży eksportowej.

Zdaniem ekspertów w tym roku średnia cena węgla energetycznego w Polsce może spaść nawet o 10 proc. w porównaniu ze średnią ceną w roku 2014. Bogdanka szacuje, że cena ta w minionym roku wyniosła 252,79 zł za tonę. Według Łukasza Prokopiuka, analityka DM BOŚ, Bogdanka również zanotuje w tym roku spadek cen, ale w jej przypadku redukcja będzie mniejsza. – W związku z tym bardzo trudno będzie jej poprawić wyniki finansowe, nawet przy zwiększonym wydobyciu – podkreśla Prokopiuk.

Sytuacja na rynku węgla energetycznego dotyka też JSW, która po przejęciu od KW kopalni Knurów-Szczygłowice stała się znaczącym graczem na tym rynku. W 2014 r. wydobyła 4 mln ton tego surowca. Władze jastrzębskiej spółki nie chcą komentować polityki cenowej swojego śląskiego konkurenta (obie firmy kontroluje Skarb Państwa). Zapowiadają natomiast, że przygotowują nową strategię dla tego segmentu. – Chcemy opierać sprzedaż przede wszystkim na kontraktach długoterminowych – podkreśla Grzegorz Czornik, zastępca prezesa JSW ds. handlu.

Chłonny rynek węgla koksowego

JSW nie obawia się też konkurencji ze strony KW w segmencie węgla koksowego. Kompania zapowiedziała zwiększenie produkcji tego surowca w dwóch kopalniach: Rydułtowy Anna oraz Pokój. Z jej strategii wynika, że w tym roku wydobędzie około 0,8 mln ton węgla koksowego, a w kolejnych latach już niemal 1,5 mln ton. Nie ukrywa, że sprzedaje węgiel nawet do samej JSW, zwłaszcza na przełomie stycznia i lutego tego roku, gdy załoga jastrzębskiej spółki strajkowała, wstrzymując wydobycie. JSW nie tylko sprzedaje węgiel klientom w kraju i za granicą, ale też wykorzystuje go we własnych koksowniach.

Zdaniem Iwańskiego plan zwiększenia produkcji węgla koksowego przez KW nie będzie zagrożeniem dla JSW. – Zwłaszcza że nie wiemy, jakiej jakości surowiec Kompania jest w stanie wydobyć ze swoich kopalń. Rynek węgla koksowego jest bardzo chłonny, zwłaszcza w Europie, i zapewne tam KW będzie szukała okazji sprzedażowych – twierdzi analityk DM PKO BP.

W podobnym tonie wypowiada się Nawrocki. – KW nie zdoła wypchnąć JSW z europejskiego rynku, który jest wciąż bardzo chłonny. Zmartwieniem dla JSW są raczej spadające ceny węgla koksowego niż problem ze znalezieniem rynków zbytu dla tego surowca – podkreśla ekspert DI Investors.

Jeszcze kilka miesięcy temu władze JSW szacowały, że ceny się ustabilizują, a w 2015 r. może nawet nastąpić ich lekkie odbicie. Rzeczywistość okazała się zgoła inna. Cena kontraktowa węgla koksowego na II kwartał w australijskich portach spadła do 109,5 dolara za tonę. To o 6 proc. mniej niż kwartał wcześniej i o 9 proc. mniej niż przed rokiem.

JSW jest największym producentem węgla koksowego w Unii Europejskiej. W 2014 r. wydobyła 9,9 mln ton tego surowca. Spółka jest ponadto znaczącym producentem koksu, z roczną produkcją sięgającą 4 mln ton.

Unijne negocjacje

Mimo podpisanego w styczniu porozumienia między zarządem KW a związkami zawodowymi sytuacja w spółce wciąż jest mocno napięta. Górnicze związki nie zgadzają się ze wszystkimi punktami ogłoszonego niedawno biznesplanu dla firmy. Trudno więc przewidzieć, czy faktycznie cały program naprawczy uda się wdrożyć.

Sytuacja KW zależeć będzie również od decyzji Komisji Europejskiej w sprawie planowanej pomocy dla sektora węglowego. Na restrukturyzację zatrudnienia w górnictwie przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń (do niej trafi kilka kompanijnych kopalń) przewidziano dotacje – do 3 mld zł z budżetu państwa i nawet 1 mld zł z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Chętni do odejścia z pracy będą mogli otrzymać 12-miesięczne odprawy. Głównym beneficjentem tej pomocy będzie KW.

Polski rząd wciąż rozmawia na ten temat z KE. Jego stanowisko w Brukseli już kilkakrotnie przedstawiał Wojciech Kowalczyk, pełnomocnik rządu ds. restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego – ostatni raz 24 marca. Jak informuje resort skarbu, celem spotkania było przedyskutowanie najważniejszych elementów przekazanej 4 marca notyfikacji pomocy publicznej dla tego sektora. Kowalczyk przekazał KE wyjaśnienia dotyczące m.in. zakładanej wielkości wsparcia oraz poszczególnych instrumentów pomocowych. W ramach szczegółowych wyjaśnień przekazał też informacje dotyczące planu naprawczego Kompanii Węglowej.

– KE przyjęła z zadowoleniem przedstawione wyjaśnienia. W ciągu najbliższych dni przekaże do Polski pakiet szczegółowych pytań dotyczących przedmiotowej notyfikacji – informują służby prasowe resortu skarbu.

Kolejne spotkanie przedstawicieli polskiego rządu z Komisją Europejską zapowiedziano na koniec kwietnia. Oznacza to, że nie ma co liczyć na szybkie załatwienie sprawy. Tymczasem niepewność co do przyszłości KW stawia pod znakiem zapytania wizję rozwoju całego sektora węglowego.

[email protected]

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc