Dziś nie mamy potrzeby zwiększania długu

Zbigniew Prokopowicz | Z prezesem giełdowej Polenergii rozmawia Aneta Wieczerzak-Krusińska

Publikacja: 13.05.2015 06:00

Dziś nie mamy potrzeby zwiększania długu

Foto: Archiwum

Po I kwartale Polenergia osiągnęła ponad 30 proc. prognozowanego rocznego skonsolidowanego wyniku EBIDTA i aż 40 proc. zysku netto. Czy przewidujecie ich podniesienie?

Wynik jest zgodny z naszymi oczekiwaniami i gwarantuje wykonanie tegorocznego budżetu. Ale nie zamierzamy zmieniać prognoz.

Dobre rezultaty zawdzięczamy zarówno wzrostowi mocy – w drugim półroczu ubiegłego roku oddaliśmy kolejne farmy – jak i dobrej wietrzności w pierwszych miesiącach tego roku. Wietrzność w okresie jesienno-zimowym jest najlepsza w skali całego roku. Nie należy więc dokonywać ekstrapolacji wyników z I kwartału.

Zapowiadaliście możliwość finansowania inwestycji obligacjami do kwoty 130 mln zł. Kiedy będzie emisja?

W tej chwili nie widzimy konieczności zwiększania długu. Ze względu na brak okresów przejściowych w ustawie o odnawialnych źródłach energii przesunęliśmy część inwestycji na kolejne lata. Do końca roku będziemy mieli 250 MW mocy wiatrowych. 50 MW, na które posiadamy pozwolenie na budowę, przesunęliśmy do pierwszej aukcji.

Farmy budowane w systemie aukcyjnym sfinansujemy z własnych środków i długu w formie project finance. Jednym z możliwych scenariuszy pozyskania długu jest emisja obligacji. Z pewnością nie planujemy żadnej emisji nowych akcji, unikając konieczności rozwadniania kapitału.

Kiedy osiągniecie docelowy wolumen 460 MW mocy wiatrowych i jak to wpłynie na wyniki Polenergii?

Takim wolumenem będziemy dysponować już w 2017 r. Istotny wzrost wyniku nastąpi już w 2016 r. ze względu na oddane w tym roku 100 MW, co przełoży się na potencjalnie 70–80 mln zł dodatkowego zysku na poziomie EBITDA w okresie całego roku. Dotychczasowe osiągnięcia spółki pokazują, że inwestycje przekładają się na istotny wzrost przepływów finansowych.

Chcemy kontynuować podawanie prognoz wyników całorocznych przy podsumowaniu rezultatów roku poprzedniego. Mamy przewidywalną bazę aktywów, więc w kwestii przyrostów naszych wyników nie spodziewamy się większych niespodzianek.

Podtrzymujecie chęć płacenia dywidendy od 2017 r.?

Tak, nic się w tej kwestii nie zmieniło.

Od kilku miesięcy jesteście w sporze ze spółką Taurona, PE-PKH, ze względu na niewypełnianie przez nią zobowiązań. Jakie będą dalsze kroki w tej sprawie?

Ze strony Tauronu nie widzimy woli porozumienia w polubowny sposób. Uważamy, że działania spółki prowadzące do jednostronnego zerwania warunków umowy są nieakceptowalne. Dlatego wystąpiliśmy na drogę sądową i uzyskaliśmy już zabezpieczenie wykonania kontraktu do czasu rozstrzygnięcia tej sprawy. W najbliższych dniach złożymy w sądzie pozew przeciwko PKH. Będziemy żądać realizacji umów.

Macie plany oddania kolejnych 100 MW farm w tym roku i przygotowania projektów na około 330 MW do pierwszej aukcji. Czego się po niej spodziewacie?

Z projektu rozporządzenia resortu gospodarki wiemy już, że do pierwszego przetargu na nowe instalacje odnawialne powyżej 1 MW będzie przeznaczone 50,4 TWh, z czego 30,9 TWh dla energetyki wiatrowej, co odpowiada około 600–700 MW mocy.

Porównując ten wolumen z naszymi planami, przewidujemy, że w ramach aukcji otrzymamy wsparcie dla farm o mocy 210 MW.

Ustawodawca dał niewielką furtkę na przejście z dotychczasowego systemu certyfikatów do nowego – aukcyjnego. Czy przy tak wielu prowadzonych dziś inwestycjach ilość zielonych świadectw na rynku nie wzrośnie, wpływając na spadek ich ceny? Wtedy spłata prowadzonych dziś inwestycji mogłaby być zagrożona.

Ministerstwo Gospodarki deklarowało większy wolumen mocy, który będzie mógł zmienić system wsparcia w pierwszym roku. Przy wcześniejszych zapowiedziach moce rzędu 70 MW, które będą miały do tego prawo, to raczej symboliczna wielkość.

Rozumiem, że resort zostawił tę niewielką furtkę ze względu na koszty związane ze wsparciem energetyki rozproszonej, bo nie spodziewał się pierwotnie wprowadzenia wysokich stawek gwarantowanych dla tzw. prosumentów.

Nie spodziewam się jednak, by doszło do spadku cen świadectw pochodzenia. Ze względu na ograniczenie wsparcia dla instalacji stosujących dziś współspalanie i hydroelektrowni od 2016 r. w systemie ubędzie odpowiednio 5 TWh i 2 TWh przy jednoczesnym wzroście podaży o około 2 TWh z oddanych do końca tego roku 700–800 MW farm.

Dlatego przewidujemy stopniowy wzrost cen zielonych certyfikatów w następnych latach. W ostatnich miesiącach tego roku cena powinna wzrosnąć do około 180 zł.

Cen referencyjnych dla pierwszej aukcji jeszcze nie znamy. Pewnym odniesieniem może być ta wyznaczona w przetargu testowym PSEW na poziomie 405 zł/MWh dla farm powyżej 1 MW. Co pan o niej sądzi?

To rozsądna cena dająca przyzwoity zwrot z kapitału.

Według mnie ceny referencyjne w Polsce ze względu na wyższą stopę inflacji i ryzyka makroekonomiczne powinny być wyższe. Skoro w aukcji organizowanej ostatnio w Wielkiej Brytanii ustalono zwrot z projektu wiatrowego (rozumianego jako WACC – średni ważony koszt kapitału) na poziomie 8,5 proc., to u nas akceptowalny dla inwestorów próg wynosiłby 10 proc.

CV

Zbigniew Prokopowicz jest prezesem Polenergii (wcześniej PEP) od lipca 2008 r. W I kwartale zysk netto grupy wzrósł o 75 proc., do 28,6 mln zł, a skorygowany wynik EBITDA – o 45 proc., do 65,4 mln zł

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc