Nadzór Grupy Azoty oceni budżet na 2016 r. i zarząd spółki

W piątek po raz pierwszy w nowym składzie zbierze się rada nadzorcza tarnowskiej firmy. Jednym z punktów obrad są zmiany w zarządzie. Rynek spekuluje, że stanowisko może stracić prezes nawozowego giganta.

Aktualizacja: 19.02.2016 07:44 Publikacja: 19.02.2016 07:23

Nadzór Grupy Azoty oceni budżet na 2016 r. i zarząd spółki

Foto: Archiwum

Rada nadzorcza Grupy Azoty spotka się w piątek w warszawskim biurze, by omówić sytuację spółki. W programie obrad jest zapoznanie się z wynikami grupy za 2015 r., a następnie z planem finansowym na rok obecny. Ostatnim punktem spotkania mają być zmiany w zarządzie chemicznej spółki. Na jej czele od 2013 r. stoi Paweł Jarczewski, kojarzony z Włodzimierzem Karpińskim – ministrem skarbu w rządzie PO–PSL. Wcześniej był prezesem w zależnych zakładach w Puławach.

Karuzela nazwisk

Pojawiające się na rynku spekulacje są bardzo różne, ale większość naszych rozmówców wieści koniec kadencji Jarczewskiego. Wśród nazwisk, które wymienia się jako potencjalnych kandydatów na to stanowisko, pojawia się m.in. Krzysztof Jałosiński – obecny wiceprezes Azotów i prezes zależnych zakładów w Policach, a także Michał Wojtkiewicz – wieloletni poseł PiS z okręgu tarnowskiego.

Niewykluczone jednak, że do zmian w zarządzie na piątkowej radzie jeszcze nie dojdzie. Nie jest bowiem pewne, czy rada dojdzie do porozumienia w sprawie wyboru nowego prezesa. Poza tym istnieje ponoć grupa polityków PiS, która murem stoi za prezesem Jarczewskim, doceniając jego wkład w rozwój grupy.

Walka regionów

W Grupie Azoty od lat trwa cicha rywalizacja pomiędzy poszczególnymi spółkami zależnymi – zarówno wśród pracowników, jak i niektórych menedżerów. O swoje wpływy w grupie walczą przedstawiciele zakładów z Tarnowa (to tam znajduje się siedziba spółki), Puław, Polic i Kędzierzyna-Koźla. O dobrą pozycję poszczególnych ośrodków walczą też lokalni politycy. Każda z tych firm chciałaby mieć własnego przedstawiciela w zarządzie spółki matki.

Na fali zmian w polskim rządzie, a w konsekwencji także w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa, związki zawodowe z Puław w liście do ministra skarbu Dawida Jackiewicza poskarżyły się na to, że ich zakład nie ma należytej pozycji w grupie. W ich ocenie wchłonięcie Puław przez Tarnów było wyłącznie decyzją polityczną i w konsekwencji z zysków puławskich zakładów finansowane są dziś tarnowskie inwestycje. Chcą też, by puławskim zakładom nadano właściwą rangę wynikającą z ich wkładu w wyniki całej grupy. Puławy są bowiem najmocniejszym ogniwem całej Grupy Azoty.

Na ten list natychmiast odpowiedzieli związkowcy z Tarnowa, którzy nie zgadzają się z tezami zawartymi w liście ich puławskich kolegów. Przekonują, że wspierają konsolidację grupy i zrównoważony rozwój wszystkich spółek zależnych. „W imię dobra wspólnego warto czasem poświęcić partykularne interesy" – skwitowali w swoim stanowisku. Związkowcy z Tarnowa ze spokojem czekają też na rozstrzygnięcia piątkowej rady nadzorczej.

– To, że po zmianie władzy w kraju zmieniają się prezesi Grupy Azoty, nie jest niczym nadzwyczajnym. Tak było od lat i tak pewnie zostanie. Nam zależy jedynie na tym, by grupa umacniała swoją pozycję na międzynarodowych rynkach, oferowała stabilne zatrudnienie i odpowiednie płace – mówi nam Tadeusz Szumlański, szef „Solidarności" w Grupie Azoty. – Kwestie personalne są dla nas drugorzędne, bo na to nie mamy wpływu – dodaje.

[email protected]

Surowce i paliwa
Orlen integruje krajowe wydobycie, by zwiększać produkcję węglowodorów
Surowce i paliwa
Połączenie Orlenu z Lotosem nie dało istotnych efektów
Surowce i paliwa
Grupa Kęty po konferencji: Nie widać oznak ożywienia na rynku
Surowce i paliwa
Tesgas musi poradzić sobie z wieloma problemami
Surowce i paliwa
Budimex rozwija biznes zagospodarowania odpadów
Surowce i paliwa
KGHM zapłaci niższy podatek w zamian za inwestycje w wydobycie