WSA przyznał rację wojewodzie, który stwierdził iż starosta tczewski wydając pozwolenie na budowę siłowni węglowej rażąco naruszył prawo. W ocenie sądu niesłusznie ograniczył on możliwość udziału w postępowaniu kilkudziesięciu lokalnym rolnikom, których domy i pola uprawne leżą w pobliżu planowanej inwestycji.
Jednocześnie WSA zgodził się z opinią wojewody, który ocenił iż starosta bezkrytycznie akceptował informacje o wpływie inwestycji na środowisko przedstawiane przez inwestora, bagatelizując przy tym zarzuty i wnioski prezentowane przez mieszkańców i organizacje pozarządowe.
Decyzja WSA nie jest jeszcze prawomocna.
Projekt elektrowni o mocy 800 MW należy do Polenergii. Jego realizacja została jednak kilka lat temu zarzucona ze względu na brak rentowności takiej inwestycji. Spółka od dwóch lat bezskutecznie poszukuje też zainteresowanego odkupieniem projektu. Wstępne oczekiwania mówiły o zbyciu go do 2016 r., jednak ostatnio ten termin się przesunął na 2018 r. Ze słów przedstawicieli zarządu spółki wynika, że liczą oni na większe zainteresowanie po wprowadzeniu w Polsce wsparcia dla wytwórców w postaci tzw. rynku mocy. Polenergia zastrzega również, że w sytuacji wystąpienia odpowiednich sygnałów rynkowych istnieje możliwość kontynuacji projektu po uprzedniej zgodzie akcjonariuszy.