Początek roku to w KGHM tradycyjnie rozpoczęcie negocjacji organizacji związkowych z władzami w sprawie wskaźnika wzrostu wynagrodzeń. Do zamknięcia tego wydania gazety nie były znane wnioski z poniedziałkowej rundy rozmów dotyczącej podwyżek na 2018 r.

Korzystny automat

Związkowcy oczekują, że stawki płacy zasadniczej urosną o 7,6 proc., czyli tak jak w sektorze przedsiębiorstw w IV kw. ub.r. Zarząd proponuje, by było to 3,8 proc. Jak podkreśla Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego, kierowany przez byłego posła SLD Ryszarda Zbrzyznego, nawet jeśli rozmowy zakończą się fiaskiem, to mechanizm zapisany w Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracy gwarantuje, że stawki automatycznie urosną o 80 proc. wspomnianego wskaźnika, a więc o 6,15 proc. Od stawek osobistego zaszeregowania liczone są pozostałe składniki wynagrodzenia.

Zmiany w bonusach

To nie koniec roszczeń, związkowcy chcą również likwidacji premii motywacyjnych i przesunięcia tych pieniędzy na wzrost płacy zasadniczej. Argumentują, że te dodatki przyznawane są w sposób zbyt uznaniowy.

Negocjacje prowadzone są również w sprawie zmniejszenia skutków podatku od kopalin na nagrody załogi: podatek uszczupla wynik netto KGHM, od którego liczona jest roczna premia stanowiąca znaczny składnik wynagrodzenia ogółem (patrz niżej). W zeszłym roku prowadzony był nawet spór zbiorowy na tym tle – związkowcy żądali po 2 tys. nagrody specjalnej. W wakacje spór ustał, ale ustalono, że temat powróci w I kw. 2018 r. Na początku lutego Solidarność kolejny raz zaapelowała do władz – tym razem do premiera Mateusza Morawieckiego – w sprawie zmian w funkcjonowaniu podatku od kopalin.

W 2016 r. KGHM (spółka matka) zatrudniał 18,3 tys. osób. Średnie przeciętne wynagrodzenie z nagrodą roczną wyniosło 9,73 tys. zł brutto (10 tys. w kopalniach i 8,15 tys. w hutach), o 1,2 proc. więcej niż rok wcześniej. Bez nagrody to 8,46 tys. zł, o 3,4 proc. więcej. Łączne koszty wynagrodzeń w KGHM wyniosły 2,14 mld zł wobec 2,11 mld zł rok wcześniej. W poniedziałek notowania KGHM świeciły na czerwono. Choć miedź jest wciąż wyceniana na ponad 7 tys. USD za tonę, to rynek szykuje się na sezonowy spadek popytu związany z przerwą świąteczną w Chinach, które są największym globalnym konsumentem tego surowca.