Ropa
Długo wyczekiwany debiut spółki Aramco odbędzie się dopiero przy cenie ropy na poziomie 70 dolarów?
Od dłuższego czasu wiadomo, że Arabia Saudyjska zamierza przeprowadzić IPO swojej perły w koronie, czyli spółki Aramco. Debiut ma szansę być największym w historii, ale do jego przeprowadzenia potrzebna jest odpowiednia cena ropy, by uzyskać jak najkorzystniejszą wycenę spółki. Przez długi czas analitycy sądzili, że królestwu zależy na cenie zbliżonej do 60 dolarów za baryłkę, ale ostatnie źródła wskazują na cenę rzędu 70 dolarów, a osiągnąć ją powinny kontrakty długoterminowe, a nie te z natychmiastowym terminem dostawy. Oznacza to, że debiut może się oddalać w czasie, gdyż aktualnie ceny w kontraktach na marzec 2019 roku kwotowane są ok. 10 dolarów poniżej wspomnianego celu. Jest to informacja o tyle ważna, że wiele z ostatnich działań Arabii Saudyjskiej jest przynajmniej częściowym wynikiem przygotowań do debiutu spółki Aramco. Między innymi cięcie produkcji kartelu OPEC w ramach porozumienia z Rosją. Główną przeszkodą na drodze do wyższej ceny ropy jest rosnące wydobycie w USA. Piątkowe dane wskazały na czwarty z rzędu tygodniowy wzrost ilości szybów wiertniczych. Tym razem ich liczba wzrosła o 7 do 798, podczas gdy rok temu nie przekraczała 600. Ten wzrost podaży tłumi zwyżki cen ropy, które na początku tygodnia wspiera dobry sentyment na parkietach oraz konflikt na Bliskim Wschodzie, gdzie Izrael zagroził działaniami skierowanymi bezpośrednio wobec Iranu, a nie tylko jego sprzymierzeńców.
Notowania ropy – dane dzienne.
Miedź
Po udanym tygodniu handel na kontraktach na miedź zamarł
Miniony tydzień był najlepszy na rynku miedzi od listopada 2016 roku. Cena tego surowca z nawiązką odrobiła bowiem straty ze słabego wcześniejszego tygodnia. Wsparciem okazał się wyraźny wzrost apetytu na ryzyko oraz słaby dolar. Przeszkodą nie okazały się słabsze dane o produkcji przemysłowej w USA, co wynikać może z oczekiwania na publikowane w tym tygodniu ważne wstępne wskaźniki PMI dla sektora przemysłu w Europie oraz USA. Sam początek tygodnia jest bardzo spokojny na rynku miedzi, z lekkim spadkiem cen, któremu towarzyszy skromna aktywność inwestorów. Wynika ona ze święta zarówno w USA, jak i Chinach. Giełda w Szanghaju jest zamknięta i handel na niej ponownie rozpocznie się dopiero w czwartek. Co ciekawe, ostatni okres podwyższonej zmienności cen miedzi spekulanci wykorzystali do redukcji swoich długi pozycji. Amerykański regulator podał w piątek, że przez tydzień do 13 lutego ilość utrzymywanych przez nich długi pozycji zmniejszyła się o 17 690 do 36 119 szt. Ponadto zapasy surowca wciąż pozostają wysokie i to we wszystkich głównych ośrodkach handlu, czyli USA, Londynie i Szanghaju. Wiele więc wskazuje, że nie można ekstrapolować zeszłotygodniowego wzrostu cen na najbliższą przyszłość.