Połączenie Orlenu i Lotosu da duże oszczędności

Jeśli dziś płocki koncern ogłosiłby wezwanie na akcje gdańskiej spółki, musiałby zaoferować minimum około 60 zł za akcję. Po sfinalizowaniu przejęcia mógłby jednak istotnie ściąć koszty.

Aktualizacja: 01.03.2018 06:56 Publikacja: 01.03.2018 04:08

Przy finalizacji przejęcia istotnego pakietu akcji Lotosu przez Orlen jedną z głównych opcji branych pod uwagę jest ogłoszenie publicznego wezwania. Jeśli płocki koncern zdecyduje się na jego przeprowadzenie, będzie musiał zaoferować akcjonariuszom co najmniej cenę, która będzie równa średniemu ważonemu kursowi akcji gdańskiej spółki z ostatnich trzech lub sześciu miesięcy. Z naszych wyliczeń wynika, że dziś wyniosą one w przybliżeniu ponad 57 zł i niespełna 60 zł. W tej sytuacji minimum w wezwaniu to druga z tych cen.

W środę handlowano walorami Lotosu po kursie niższym niż na wtorkowym zamknięciu, gdy inwestorzy zgłaszali mocny popyt na papiery obu krajowych koncernów. Przed południem kurs gdańskiej spółki spadał nawet o 2,1 proc., osiągając wartość 57,7 zł. Jeszcze mocniej, bo nawet o 2,6 proc., spadała cena Orlenu.

Łatwiejsze rozwiązanie

Wezwanie nie jest jedyną opcją braną pod uwagę. Druga, w ocenie analityków równie prawdopodobna, to wymiana akcji Lotosu na walory Orlenu. O ewentualnym parytecie wymiany analitycy na razie nie chcą mówić, twierdząc m.in., że to wymaga przeprowadzenia wyliczeń związanych z synergiami kosztowymi i operacyjnymi, jakie pojawiłyby się po transakcji.

Nie wiadomo też, czy PKN Orlen zdecyduje się na przejęcie 100 proc. papierów Lotosu czy też mniejszego pakietu. – Model i kształt całej operacji będzie z pewnością przedmiotem szczegółowych analiz, ale wydaje się, że najmniej kontrowersji i problemów przysparzałaby koncepcja dwóch podmiotów działających w grupie, integrujących wybrane dziedziny z punktu widzenia technologicznego i biznesowego. Takie rozwiązanie byłoby łatwiejsze do przeprowadzenia pod względem organizacyjnym, z jednej strony przyspieszając realizację ogólnej idei, z drugiej zostawiając czas na dopracowywanie koncepcji poszczególnych obszarów i elementów integracji – mówi Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker. Jego zdaniem ścisłe połączenie obu spółek w jeden podmiot byłoby zadaniem bardzo złożonym i czasochłonnym, a także rodziłoby spore ryzyko, bowiem jak pokazują przypadki podobnych operacji przeprowadzanych na świecie, nie zawsze kończą się one powodzeniem.

Efekty synergii

Według płockiego koncernu synergie wnikające z połączenia mogą sięgać kilkuset milionów złotych rocznie. Analitycy też widzą szanse na duże oszczędności. – W mojej ocenie połączony podmiot może osiągnąć m.in. duże oszczędności na wspólnych zakupach ropy, używanej w procesie produkcji. Duże zniżki powinny też przynieść zakupy gazu ziemnego, który z kolei jest w obu koncernach ważny jako źródło energii – twierdzi Adrian Kyrcz, analityk DM BZ WBK. W instalacjach Orlenu można maksymalnie przerobić 35,2 mln ton ropy rocznie. Z kolei w gdańskiej rafinerii jest to 10,5 mln ton.

Istotnym obszarem oszczędności byłaby też logistyka paliw. Lotos, zamiast wozić koleją benzyny czy olej napędowy na południe Polski, mógłby korzystać z bliższych dostaw realizowanych z Płocka czy Czech. Z kolei Orlen swoje stacje zlokalizowane na północy Polski mógłby zaopatrywać z gdańskiej rafinerii. Oszczędności byłyby tu związane z niższymi kosztami przewozów, zatrudnienia czy nawet poziomem inwestycji w tabor.

Efektem połączenia Orlenu z Lotosem byłoby też powstanie sieci stacji paliw, która miałaby zapewne ponad 40 proc. rynku detalicznego w Polsce. – W efekcie urząd antymonopolowy mógłby nakazać zmniejszenie liczby tego typu obiektów. Dla koncernu byłaby to jednak szansa na pozbycie się stacji najmniej rentownych lub nawzajem kanibalizujących się, co niewątpliwe podniosłoby rentowność tego biznesu – uważa Kyrcz. Dodaje, że dla konsumentów taka sytuacja rodziłaby jednak zagrożenie w postaci ewentualnego wzrostu marż na paliwach (dziś są stosunkowo małe) i wzrostu ich cen. Obecnie Orlen ma łącznie około 2,8 tys. stacji zlokalizowanych w Polsce, Niemczech, Czechach i na Litwie. Z kolei Lotos posiada 0,5 tys. stacji jednie w naszym kraju.

To nie koniec korzyści z połączenia. – PKN Orlen dzięki przejęciu Grupy Lotos może szczególnie mocno zyskać w segmencie wydobywczym, zarówno jeśli chodzi o aktywa, jak i o kompetencje. W płockim koncernie tego typu działalność dotychczas miała charakter marginalny, podczas gdy w gdańskim stanowiła jedno z podstawowych źródeł zysków – twierdzi analityk DM BZ WBK. Obecnie Lotos posiada koncesje i prowadzi wydobycie w Norwegii, Polsce i na Litwie, podczas gdy Orlen głównie w Kanadzie i w niewielkim stopniu w naszym kraju. KMK

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc