Rynek węgla: Brytyjski Tamar chce mieć koncesję JSW

Do spotkania ministra energii z brytyjskim Tamar Resources w sprawie reaktywowania kopalni węgla Krupiński dojdzie 5 kwietnia.

Publikacja: 22.03.2018 04:00

– Zamierzamy kupić tę kopalnię i spłacić pomoc publiczną, jaka popłynęła na likwidację zakładu. Szacujemy, że cała inwestycja będzie nas kosztować około 180 mln dolarów, czyli ponad 600 mln zł – mówi nam George Rogers, dyrektor zarządzający Tamar Resources. Połowę środków ma dać fundusz private equity z Londynu, którego nazwę Tamar przekazał tylko resortowi. Resztę spółka ma pozyskać z kredytu albo leasingu.

Spółka liczy na to, że po spotkaniu z ministrem energii przystąpi do badania due diligence, czyli szczegółowej analizy aktywów kopalni. Rogers szacuje, że proces ten zajmie dziewięć miesięcy. Jeśli analizy wypadną pomyślnie i uda się dopiąć transakcję z państwową Spółką Restrukturyzacji Kopalń, która jest właścicielem kopalni, to produkcja mogłaby ruszyć rok później. – W optymistycznym scenariuszu pierwszy węgiel wyjechałby więc z kopalni już pod koniec przyszłego roku. Chcemy zrobić to jak najszybciej – tłumaczy Rogers. Dodaje, że spółka kopalnię chce kupić wraz z koncesją wydobywczą.

– Chcielibyśmy także przejąć koncesję, którą ostatnio pozyskała Jastrzębska Spółka Węglowa na część złoża przyległą do obszaru likwidowanej kopalni. Liczymy na przychylność ministra energii w tej sprawie – zapowiada Rogers.

JSW bada złoże między kopalnią Krupiński a kopalnią Pniówek w celu zabezpieczenia przyszłych zasobów węgla koksowego. – Obszar ten graniczy ze złożem byłej kopalni Krupiński, ale go nie uszczupla – zapewnia Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW. Polska spółka zaplanowała wykonanie na tym terenie otworów badawczych i po ich analizie podejmie decyzje o dalszych działaniach.

JSW przekazała Krupińskiego do SRK na początku 2017 r. Kopalnia przez dekadę przyniosła ponad 1 mld zł straty. Wydobywano tu węgiel energetyczny, a koszty dotarcia do cennych pokładów węgla koksowego szacowano na 300 mln zł. Według JSW nie było żadnej gwarancji, że można tam wydobywać surowiec w opłacalny sposób. Brytyjski inwestor jest jednak dobrej myśli. – Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, dlaczego JSW zdecydowała się na zamknięcie kopalni. My wierzymy, że to opłacalna inwestycja. Rozumiemy też, że o efektywności wydobycia w dużej mierze decyduje geologia. Dlatego po spotkaniu z ministrem energii chcemy przystąpić do badania due diligence – mówi Rogers. – To będzie czas na szczegółowe analizy, dokładną wycenę przedsięwzięcia i ostateczną decyzję, czy projekt ma sens – dodaje.

Prezes JSW Daniel Ozon podczas ostatniej konferencji mówił dziennikarzom, że gdyby Tamar zaproponował mu spotkanie, przyjąłby zaproszenie. Aktualnie rozmawia już o współpracy przy innych projektach węglowych z australijskim Prairie Mining.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc