Jest to połączenie służące do transportu gazu ziemnego zaazotowanego wydobywanego przez koncern w zachodniej Polsce. Surowiec trafia do KGHM, który z kolei jest w naszym kraju największym jego odbiorcą. Wartość transakcji ma wynieść nie mniej niż 144 mln zł. PGNiG tłumaczy, że transakcja związana jest z porządkowaniem majątku po wydzieleniu z jego struktur operatora systemu dystrybucyjnego posiadającego koncesję na prowadzenie działalności w zakresie przesyłu i dystrybucji gazu.

To kolejna istotna zmiana na polskim rynku gazu zaazotowanego. W połowie grudnia 2018 r. na Towarowej Giełdzie Energii rozpoczęły się notowania tego surowca na rynkach dnia następnego i bieżącego. Do dziś prawdopodobnie nie zawarto jednak żadnej transakcji. Piotr Zawistowski, prezes TGE, informował ostatnio, że jedną z przyczyn wprowadzania do obrotu tego produktu były przesłanki regulacyjne związane z potrzebą określenia transparentnej ceny na potrzeby bilansowania rynku. Co więcej, po przeprowadzonych badaniach okazało się, że zainteresowanie obrotem jest większe niż oczekiwano. TGE podjęła się budowy nowego rynku wspólnie z Ministerstwem Energii i URE. Jednocześnie, ze względu na jego strukturę, zdaje sobie sprawę, że obroty tam nie będą duże, zwłaszcza w stosunku do dokonywanych na rynku gazu wysokometanowego.

Z ostatnich danych wynika, że grupa PGNiG po trzech kwartałach ze sprzedaży gazu zaazotowanego uzyskała ponad 1 mld zł przychodów, czyli niemal tyle samo co w tym samym czasie 2017 r.

Notowania akcji na stronie: www.parkiet.com/spolka/polskie_gornictwo_naftowe_i_gazownictwo