Na światowych giełdach zaczerwieniło się w ostatnich dniach, inwestorzy najwyraźniej obawiają się przynajmniej spowolnienia globalnej gospodarki. Czy w KGHM dostrzegacie również takie ryzyko?
Marcin Chludziński: Mamy czasy pełne turbulencji, wahania obserwujemy praktycznie każdego dnia już od mniej więcej roku. Jeśli chodzi o notowania miedzi, w ubiegłym rok mocno się one wahały, w pewnym momencie kurs spadł z ponad 7 tys. do poniżej 6 tys. USD za tonę. Jednak jeśli chodzi o popyt na miedź, widzimy cały czas stabilny popyt. Sprzyja nam to, że miedź nie ma zamienników. Kto chce być obecny w przemyśle elektroenergetycznym, transportowym, budowlanym – musi kupować miedź. Na poziomie zawieranych i realizowanych przez nas kontraktów absolutnie nie widzimy symptomów, by popyt na metal miał spadać.
Jak dla grupy rozpoczął się rok, jeśli chodzi o produkcję miedzi?
Zacznijmy od tego, że w 2018 r. osiągnęliśmy bardzo dobre, wyższe od zakładanych wyniki produkcyjne i finansowe. To istotne, mając na uwadze, że to był trudny rok ze względu na wpływ awarii, do jakiej doszło w jednej z hut jeszcze w 2017 r., oraz przestój remontowy. W kontekście wyzwań rok wypadł bardzo dobrze. W styczniu i lutym obserwujemy dalszy wzrost produkcji metali rok do roku, a większa produkcja to większa sprzedaż. Widzimy dobrą tendencję, jeśli chodzi o kopalnię Sierra Gorda w Chile.