Ciążą na nich zwłaszcza straty ponoszone w segmencie obrotu i magazynowania gazu ziemnego. Aby to zmienić, grupa chce m.in. realizować nowe przedsięwzięcia, które mają doprowadzić do wzrostu pojemności posiadanych przez nią podziemnych magazynów błękitnego paliwa. – Podjęliśmy decyzje o rozbudowie magazynów na dwa sposoby. Po pierwsze, poprzez nakłady inwestycyjne, a po drugie, bezinwestycyjnie poprzez optymalizację pracy urządzeń napowierzchnych – mówi Piotr Woźniak, prezes PGNiG. O konkretnych inwestycjach na razie nie chce mówić, gdyż zarząd jest jeszcze przed formalną decyzją w sprawie określenia szczegółów w tym zakresie.
Poprawa efektywności
Więcej wiadomo o optymalizacji pracy już funkcjonujących obiektów. – Policzyliśmy, o ile powinny zwiększyć się pojemność każdego z naszych magazynów w wyeksploatowanych złożach, jak i kawernach solnych. Średnio ich pojemności powinny wzrosnąć o kilka procent – informuje Woźniak. Dodaje, że w samych magazynach kawernowych będzie można zgromadzić o około 200 mln m sześc. surowca więcej niż dotychczas. Zarząd PGNiG liczy, że dzięki zwiększeniu możliwości gromadzenia zapasów błękitnego paliwa będzie mógł z jednej strony poprawić wyniki grupy, ale z drugiej przyczyni się do zwiększenia bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Na koniec ubiegłego roku grupa PGNiG dysponowała łącznie niespełna 3 mld m sześc. tzw. pojemności czynnych podziemnych magazynów gazu wysokometanowego. Jedyną ostatnio realizowaną inwestycją w tym obszarze była rozbudowa obiektu w Kosakowie w woj. pomorskim. Po jej zakończeniu całkowita pojemność magazynów miała wzrosnąć do około 3,1 mld m sześc.
Grupa PGNiG, do której należą wszystkie podziemne magazyny gazu w Polsce, zarządza nimi poprzez zależną firmę Gas Storage Poland. Magazynów jest siedem. Pięć z nich znajduje się w wyeksploatowanych złożach, a dwa w kawernach solnych. Jedynie do tych drugich można szybko dostarczać i odbierać z nich surowiec. Znajdują się one w Mogilnie (woj. kujawsko-pomorskie) i Kosakowie.
Trudne otoczenie
PGNiG przyznaje, że obecne otoczenie makroekonomiczne nie jest korzystne dla segmentu obrotu i magazynowania. Chodzi o rosnące ceny ropy, które mają duży wpływ na wzrost kosztów zakupu rosyjskiego surowca w ramach kontraktu jamalskiego. Z drugiej strony ceny gazu na giełdach towarowych są stosunkowo niskie, co ma negatywny wpływ na rentowność koncernu.