Wyjątkowo niskie ceny gazu ziemnego na Towarowej Giełdzie Energii i innych giełdach europejskich mają w tym roku negatywny wpływ na wyniki finansowe PGNiG. Podobnie może być w kolejnych miesiącach. – Ceny gazu znajdują się na niskich poziomach, co nie jest dla nas sytuacją komfortową. Spodziewamy się, że potrwa to jeszcze jakiś czas – mówi Piotr Woźniak, prezes PGNiG.
Zwraca uwagę, że na dość wysokim poziomie utrzymuje się za to kurs ropy. To powoduje, że różnica w cenie pomiędzy oboma surowcami rośnie. W efekcie koncern musi stosunkowo dużo płacić za błękitne paliwo importowane z Rosji w ramach kontraktu jamalskiego, gdyż jego finalna cena oparta jest w dużym stopniu na dziewięciomiesięcznych notowaniach produktów ropopochodnych. Z drugiej strony sprzedaż gazu realizowana przez PGNiG obywa się po niskich cenach giełdowych, co powoduje, że koncern nie ma większych szans na wypracowanie zysku w segmencie obrotu i magazynowania.
Rośnie znaczenie LNG
Obecna sytuacja zmusza PGNiG do jak najmocniejszego ograniczania importu z Rosji i zwiększania dostaw skroplonego surowca LNG. Mówiąc o kontrakcie jamalskim, trzeba jednak pamiętać, że na jego mocy spółka może sprowadzać do 10,2 mld m sześc. błękitnego paliwa rocznie, przy czym musi płacić, a w konsekwencji odebrać, przynajmniej 85 proc. tego wolumenu. Kontrakt obowiązuje do końca 2022 r. Firma już jakiś czas temu zapowiedziała, że go nie przedłuży.
Konsekwencją tego jest systematyczny wzrost importu LNG. Tylko w I półroczu do terminalu w Świnoujściu trafiło 16 statków z tym surowcem wobec 11 dostaw zrealizowanych w analogicznym okresie 2018 r. W efekcie na rynek trafiło 1,77 mld m sześc. błękitnego paliwa po regazyfikacji (rok wcześniej 1,32 mld m sześc.). – Od chwili uruchomienia gazoportu do dziś zrealizowaliśmy już łącznie 67 dostaw. Z tego po osiem z USA i Norwegii oraz 51 z Kataru – informuje Maciej Woźniak, wiceprezes ds. handlowych PGNiG. Dodaje, że tylko w przyszłym roku firma planuje zrealizować statkami 39 dostaw.
LNG trafia nie tylko do sieci gazociągowej, ale również jest sprzedawane w formie skroplonej. Do tej pory już około 5 tys. cystern samochodowych z surowcem trafiło do różnych klientów, z czego niespełna 1 tys. w I połowie tego roku. PGNiG skroplony gaz dostarcza też do 21 posiadanych stacji LNG, dzięki którym błękitne paliwo może następnie trafiać do finalnych odbiorców. Ponadto duży nacisk kładziony jest na rozwój sprzedaży gazu w formie LNG i CNG (sprężony surowiec) do celów transportowych. Spółka podkreśla, że po Polsce jeździ już około 500 autobusów na gaz, a do końca 2020 r. ich liczba ma wzrosnąć do ponad 600. Paliwo do nich dostarcza grupa PGNiG. Powoli, ale systematycznie zwiększana jest też w polskich portach liczba bunkrowań statków zasilanych paliwem LNG.