Po 11 miesiącach 2019 r. zużyto w Polsce o 6 proc. tego paliwa więcej niż w tym samym czasie 2018 r. To z kolei zasługa rosnącego ruchu pasażerskiego. W ubiegłym roku zwyżkował on o 6,5 proc. Wprawdzie dynamika nie jest już tak duża jak w latach poprzednich, ale eksperci są przekonani, że na podobnym poziomie utrzyma się też w tym roku. Niemal całość paliwa lotniczego sprzedawanego w Polsce pochodzi z rafinerii w Gdańsku i Płocku. Jego dystrybucją w 14 krajowych portach lotniczych zajmują się trzy firmy. PKN Orlen, Baltic Ground Services i Lotos Air-BP Polska – firma, w której gdański koncern i BP Europa SE mają po połowie udziałów. Do tego trzeba dodać porty we Wrocławiu i w Rzeszowie, które same dostarczają paliwo do samolotów.
Lotos Air-BP Polska rozpoczął działalność od sprzedaży paliw na lotnisku w Gdańsku, a w kolejnych latach w Warszawie, Katowicach, Lublinie, Szymanach i Poznaniu. – Bijąc kolejne rekordy sprzedaży, spółka zaznaczyła swoją obecność w niemal każdej gałęzi biznesu lotniczego i osiągnęła 25-proc. udział w rynku sprzedaży paliwa lotniczego w Polsce – informuje Adam Kasprzyk, rzecznik Lotosu. W ubiegłym roku Lotos Air-BP Polska dokonał 44 tys. operacji tankowania i zwiększył sprzedaż o 13 proc., a wynik netto o 24 proc. Do najważniejszych tegorocznych wyzwań firma zalicza konieczność dostosowania się do rosnącego popytu i szybko zmieniającego się prawa. Jednym z kluczowych narzędzi pozwalających na zwiększanie udziałów w rynku jest oferowanie klientom flotowych kart paliwowych Air BP Sterling Card. To produkt o charakterze globalnym szczególnie popularny wśród pilotów. W sieci Sterling na całym świecie wydano dotychczas niemal 47 tys. kart. Każdego dnia dzięki nim tankowanych jest ponad 6 tys. samolotów. TRF
Notowania akcji na stronie: