Obecnie koncern m.in. kontynuuje budowę pilotażowej stacji do tankowania LNG (skroplony gaz ziemny) i tzw. nalewaka kolejowego. Finalizacja tego ostatniego ma zapewnić odblokowanie wąskiego gardła logistycznego w krajowej dystrybucji paliw, zwłaszcza diesla. Ponadto w tym roku mają zapaść finalne decyzje dotyczące budowy tzw. hydrokrakingowego bloku olejowego i morskiego terminalu przeładunkowego na Martwej Wiśle. Dodatkowo koncern zabezpieczył 0,5 mld zł na współudział w realizacji projektu petrochemicznego Polimery Police, którego właścicielem jest Grupa Azoty.
Z myślą o zapewnieniu bezpiecznego finansowania wszystkim przedsięwzięciom zarząd wydał rekomendację dotyczącą podziału ubiegłorocznego zysku Lotosu. Proponuje, aby ok. 650 mln zł pozostawić w spółce, a pozostałe ok. 185 mln zł przeznaczyć do podziału między akcjonariuszy. Jeśli walne przychyli się do tego pomysłu, na każdą akcję przypadnie po 1 zł dywidendy. Dla porównania rok temu dywidenda wynosiła 3 zł, a dwa i trzy lata temu 1 zł. Paweł Majewski, prezes Lotosu, przekonuje, że koncern musi myśleć o realizacji nowych przedsięwzięć. – Kolejne inwestycje nie tylko zapewnią spółce wzrost w długim okresie, ale będą również ważnym wsparciem dla gospodarki odradzającej się po pandemii i gwarancją zleceń dla szerokiej grupy naszych interesariuszy. Wypłata dywidendy w zaproponowanej wysokości to naszym zdaniem rozsądna i optymalna decyzja w obecnych okolicznościach – twierdzi Majewski. TRF