W tym roku Lotos planuje przeznaczyć na inwestycje 1,3–1,4 mld zł. Z tej kwoty ok. 0,5 mld zł zasili różne projekty związane z poszukiwaniami i wydobyciem ropy i gazu. Koncern będzie też przeznaczał istotne środki na rozwój biznesu rafineryjnego. Kluczowym projektem w tym obszarze jest budowa HBO (Hydrokrakingowy Blok Olejowy). W tym roku ma ona pochłonąć ok. 0,2 mld zł. Realizacja tego przedsięwzięcia to pomysł na dywersyfikację działalności w kierunku nowych, niepaliwowych produktów. Wśród pozostałych projektów są te dotyczące wodoru oraz rozwoju w obszarze logistyki.
Jakie konkretnie przedsięwzięcia będzie realizował koncern, okaże się po ich szczegółowej analizie. – Od marca trwa przegląd wszystkich projektów inwestycyjnych Lotosu po to, żeby wybrać te, które charakteryzują się jak największą efektywnością – na nich chcemy się skupić w najbliższych miesiącach i latach – mówi Jarosław Wróbel, wiceprezes Lotosu.
Wydobycie w Norwegii
Koncern będzie też szukał oszczędności. Szczególnie duże możliwości cięcia kosztów widzi w biznesie wydobywczym. W ubiegłym roku grupa zanotowała tu znacznie słabsze wyniki niż w 2019 r. To głównie konsekwencja mocnego spadku cen ropy i gazu. Nieznacznie zmalało też wydobycie. Znacznie gorzej było pod względem wolumenu udokumentowanych zasobów ropy i gazu określanych według międzynarodowej terminologii jako 2P. Te spadły na koniec grudnia 2020 r. do 74,8 mln boe (baryłki ekwiwalentu ropy) wobec 81,3 mln boe zanotowanych rok wcześniej.