Za baryłkę ropy gatunku WTI płacono w poniedziałek po południu 71 USD, a za baryłkę surowca gatunku Brent 73 USD. Przez ostatni miesiąc ropa WTI zdrożała o 9 proc., od początku roku – o 47 proc. a przez ostatnie 12 miesięcy o 92 proc. Wzrostowi cen sprzyja rozmrażanie gospodarek po pandemii oraz to, że produkcja w krajach OPEC wciąż jest poddana ograniczeniom, które miały prowadzić do ustabilizowania rynku. W ostatnich dniach dodatkowym impulsem do zwyżek było zmniejszenie się szans na porozumienie USA z Iranem.
Irańskie nadzieje
Część analityków liczyła na to, że wznowione przez administrację Joe Bidena negocjacje z Iranem w kwestii irańskiego programu nuklearnego, doprowadzą do zniesienia sankcji naftowych, a na globalne rynki trafi więcej ropy z Iranu. W kwietniu Iran wydobywał 2,4 mln baryłek surowca dziennie, a jego moce produkcyjne były oceniane na 3,83 mln baryłek dziennie. Na eksport trafiło prawdopodobnie około 600 tys. baryłek dziennie, gdy przed wprowadzeniem sankcji w 2018 r. Iran sprzedawał za granicę nawet 2,8 mln baryłek dziennie. Farokh Alikhani, dyrektor w państwowej irańskiej spółce National Iranian Oil Company, zadeklarował w zeszłym tygodniu, że w ciągu miesiąca od zniesienia sankcji jego kraj będzie w stanie osiągnąć produkcję ponad 3 mln baryłek ropy dziennie, a w następnym etapie zwiększy ją do 4 mln baryłek dziennie.
Emocje ostudził jednak Abbas Araghchi, irański wiceminister spraw zagranicznych. Stwierdził on, że zawarcie porozumienia z USA jest mało prawdopodobne przed wyborami prezydenckimi w Iranie, które odbędą się 18 czerwca. Ebrahim Raisi, główny faworyt w tych wyborach, deklaruje, że jeśli zostanie prezydentem, to będzie kontynuował negocjacje, ale nie będzie ich traktował jako priorytetu w polityce bezpieczeństwa. To zaś oddala szansę na szybkie porozumienie.
– Były wcześniej oczekiwania, że umowa o zawieszeniu sankcji zostanie zawarta przed irańskimi wyborami. Teraz wydaje się to jednak niemożliwe – przyznaje Giovanni Staunovo, analityk UBS.