Stosunkowo duża podaż walorów wydobywczej spółki to m.in. konsekwencja wypracowania słabszych od oczekiwanych wyników finansowych za I półrocze. W tym czasie grupa zanotowała 60,2 mln zł przychodów, co oznaczało wzrost o 8,6 proc. Mimo to nie udało się jej wyjść na plus. Strata netto sięgnęła 2,5 mln zł. Rok wcześniej wynik netto również był na minusie, ale dużo większym, bo wynoszącym 50,1 mln zł. Mniejsza strata to przede wszystkim konsekwencja stosunkowo wysokich cen ropy i gazu. Wyniki byłyby lepsze, gdyby nie spadek wydobycia odnotowany zarówno w Rumunii, jak i Tunezji. W I połowie tego roku średnie dzienne wydobycie zmalało do 2 tys. boe (baryłki ekwiwalentu ropy), czyli o 19 proc. Zniżka była spowodowana naturalnym sczerpywaniem się złóż i opóźnieniami w realizacji tzw. prac rekonstrukcyjnych będącymi następstwem pandemii.
Od pewnego czasu Serinus duże nadzieje na wzrost wydobycia wiąże głównie z rumuńską koncesją Satu Mare. Według spółki na tym obszarze istnieje wiele złóż. W tym roku sukcesem zakończyły się prace przy odwiercie o nazwie M-1008. Większe problemy wiążą się za to z wykonanym kilka tygodni temu odwiertem Sancrai-1. Spółka informowała wówczas o odkryciu złoża gazu. W wyniku dalszych prac związanych z przygotowaniem odwiertu do eksploatacji nie odnotowano jednak przepływu surowca. W związku z tym postanowiono o ich wstrzymaniu oraz przeprowadzeniu kolejnych analiz technicznych i dokonaniu oceny dalszych możliwych działań.
Serinus posiada też udziały w pięciu koncesjach w Tunezji, przy czym jego aktywność koncentruje się na trzech: Sabria, Chouech Es Saida i Ech Chouech. Spośród nich największe nadzieje wiązane są z Sabrią, gdyż charakteryzuje się dużą liczbą złóż i niewielkim stopniem ich zagospodarowania. Aby zwiększyć wydobycie na tym obszarze, spółka planuje zakup dodatkowych pomp. Zakłada, że przedsięwzięcie będzie realizowane przez całą II połowę 2021 r. TRF