ROPA NAFTOWA
Wyhamowanie rajdu na ropie i potencjalne rozmowy USA-Chiny.
Notowania ropy naftowej wczoraj wyhamowały zwyżkę. Istotną barierą dla cen tego surowca okazał się psychologiczny poziom 80 USD za baryłkę, osiągnięty podczas wtorkowej sesji przez ceny europejskiej ropy Brent. Dzisiaj rano notowania tego surowca oscylują już w rejonie 77 USD za baryłkę.
O ile problemy z produkcją ropy naftowej w wielu miejscach na świecie bynajmniej nie zniknęły, to wątpliwości zaczęły pojawiać się w kwestii popytu. Dla wielu konsumentów obecny wysoki poziom cen paliw zaczął być bowiem na tyle dotkliwy, że może ich skłonić do ograniczenia kupowania paliw w najbliższym czasie. Zresztą, ten efekt był widoczny już latem bieżącego roku, kiedy to wzrost cen ropy naftowej skłonił m.in. Indie do mniejszej konsumpcji.
Istnieje także uzasadnione przypuszczenie, że wyższy poziom cen skłoni wielu producentów ropy naftowej do zwiększonej produkcji. Co prawda nie wydarzy się to od razu – i dlatego w najbliższych tygodniach presja strony popytowej na rynku ropy może pozostać spora – jednak prawdopodobnie zobaczymy ten efekt w perspektywie kilkunastu tygodni lub paru miesięcy. Większa podaż może pojawić się zwłaszcza na początku przyszłego roku, kiedy to kraje OPEC będą mogły ustalić nowe limity produkcji, potencjalnie wyższe, jeśli będzie ku temu uzasadnienie.