Pierwsze pracownicze plany kapitałowe (PPK) ruszą w połowie tego roku, w pierwszej kolejności w największych przedsiębiorstwach, które zatrudniają co najmniej 250 osób. Z czasem do programu będą dołączać coraz mniejsze firmy. Docelowo PPK będą musieli zaoferować niemal wszyscy pracodawcy.
PPK mają zachęcić Polaków do oszczędzania na czas emerytury. Pracownicy będą co miesiąc odkładać w nich od 2 do 4 proc. swoich zarobków brutto (osoby z niskimi dochodami – 0,5 proc.). Pracodawca dołoży do tego od 1,5 do 4 proc. pensji. Natomiast z budżetu państwa każdy oszczędzający dostanie 250 zł na powitanie oraz dodatkowo co roku 240 zł. Taki mechanizm oznacza, że pensje pracowników, którzy przystąpią do PPK, będą nieco niższe, koszty zaś zatrudnienia po stronie pracodawców nieco wzrosną.
Pieniądze odkładane w pracowniczych planach kapitałowych będą trafiać do funduszy zarządzanych przez TFI, towarzystw ubezpieczeniowych oraz funduszy prowadzonych przez towarzystwa emerytalne (PTE). Instytucje te mają inwestować składki w akcje, obligacje, także na rynkach zagranicznych. Za zarządzanie aktywami będą pobierać opłaty do 0,6 proc. zgromadzonych kapitałów (wraz z premią za wyniki).