Portfel: na które TFI postawić?

Zdaniem zarządzających funduszami rozpoczął się miesiąc, który upłynie na wyczekiwaniu kolejnego. Nikt nie odważył się zdecydowanie przeważyć akcji.

Aktualizacja: 06.02.2017 15:58 Publikacja: 08.10.2016 17:40

Portfel: na które TFI postawić?

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski jo Jakub Ostałowski

Rozpoczynamy trzecią edycję portfela funduszy inwestycyjnych „Parkietu". Zespół zarządzających w obecnym składzie będzie typował fundusze dla inwestora o umiarkowanym apetycie na ryzyko, przez najbliższe półtora roku, z możliwością comiesięcznej aktualizacji.

Portfel w rozkroku

Pomiędzy portfelami na październik zaproponowanymi przez przedstawicieli sześciu TFI są spore różnice. W inwestycji NN Investment Partners TFI aż 60 proc. miejsca przeznaczono na bezpieczny fundusz gotówkowy i pieniężny. Na przeciwległym biegunie znalazł się portfel TFI BGŻ BNP Paribas, w którym 60 proc. zajmują fundusze (również mieszane) dające ekspozycje na akcje. Z kolei Michał Czynszak z TFI PZU postawił aż 70 proc. na strategie absolutnej stopy zwrotu. W efekcie portfel „Parkietu" będący wypadkową wyborów dokonanych przez wszystkich sześciu zarządzających ma wyjątkowo zrównoważoną strukturę, w ramach której 51 proc. inwestycji zajęły strategie ryzykowne, a 49 proc. bezpieczne.

Za miesiąc będzie wiadomo więcej

Część ekspertów jest zdania, że IV kw. może być udany na światowych giełdach. Na przykład Rafał Bogusławski z Amundi zwraca uwagę, że nawet perspektywa Brexitu nie zachwiała perspektywami światowej gospodarki, a wzrost gospodarczy na całym świecie utrzymuje się na stabilnym poziomie. Nawet optymiści przestrzegają jednak przed nadmierną wiarą w fundusze akcji przed wyborami prezydenckimi w USA, które odbędą się 8 listopada. Z kolei sceptycy, jak Michał Czynszak, twierdzą, że już do końca roku nie ma co liczyć na wyraźny trend na rynkach finansowych. Zdaniem Pawła Małyski z TFI Allianz zarówno akcjom, jak i obligacjom po tegorocznych zwyżkach zwyczajnie należy się korekta, a według Wojciecha Juroszka z AgioFunds TFI jedyną szansą na wyraźną poprawę zysków polskich spółek byłoby odwrócenie trendu spadkowego w surowcach i odmrożenie publicznych kontraktów budowlanych. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi.

W naszym portfelu na październik funduszy zagranicznych jest więcej niż polskich, jednak żaden z ekspertów nie zainwestował wyłącznie w zagraniczne aktywa. Z ciekawostek: do portfela Amundi trafił ETF odwzorowujący notowania S&P500, z kolei w inwestycji NN Investment Partners znalazła się klasa aktywów niedostępna w Polsce – tzw. senior loans, czyli pożyczki dla amerykańskich firm.

pytania do... Radosława Sosny, menedżera ds. rozwoju produktów i analiz rynkowych NN Investment Partners TFI

Zaczął pan od defensywnego portfela, żeby zminimalizować tzw. ryzyko wejścia. Czy dlatego, że to uniwersalna zasada – zawsze warto tak właśnie rozpoczynać inwestycję, niezależnie od okoliczności rynkowych, czy też chciał pan uniknąć wejścia „na górce" po letnich zwyżkach na giełdach?

To ogólna zasada, zawsze warto w ten właśnie sposób rozpoczynać inwestycję – dzieląc wpłatę kapitału na przynajmniej dwie–trzy transze, zanim osiągniemy docelową strukturę portfela. Jeżeli wpłacimy „na górce", bardzo szybko możemy osiągnąć sporą stratę, np. rzędu 10 proc. Wtedy od razu na starcie musimy odrabiać. Taka strategia ma też słabą stronę – nie mamy szans na wpłacenie „w dołku" i rozpoczęcie inwestycji od pokaźnego zysku. Doświadczenie uczy jednak, że inwestorzy wolą minimalizować ryzyko, niż maksymalizować zysk, dlatego stopniowe budowanie pozycji jest najlepszym rozwiązaniem. Być może bezpieczny fundusz gotówkowy nie zajmowałby aż 60 proc. portfela NN Investment Partners TFI, gdybyśmy we wrześniu nie poznali mieszanych danych makroekonomicznych i nie czekały nas wybory prezydenckie w USA. Gdyby nie te czynniki niepewności, jego udział byłby trochę mniejszy, ale i tak rozpoczęlibyśmy inwestycję ostrożnie. Osobiście też tak robię, kiedy inwestuję własne oszczędności. Za miesiąc być może będzie już więcej wiadomo i przyjdzie czas na wzrost udziału ryzykownych funduszy w portfelu.

Zwrócił pan uwagę, że Japonia jest teraz perspektywicznym rynkiem akcji, tymczasem giełda w Kraju Kwitnącej Wiśni ostatnio nie zachwyca, a bank centralny chyba już wyczerpał możliwości monetarnego pobudzania gospodarki i – w konsekwencji – giełdy.

Analitycy z naszej holenderskiej centrali dostrzegają potencjał w tym rynku, ale bez przesadnego optymizmu – zalecają delikatne przeważenie japońskich akcji. Po pierwsze, wyceny spółek są tam atrakcyjne nie tylko w porównaniu z wycenami obligacji, ale i akcjami notowanymi na innych rynkach rozwiniętych – mierzone takimi wskaźnikami jak P/E (cena do zysku) czy P/BV (cena do wartości księgowej) japońskie spółki są ok. 20 proc. tańsze niż firmy europejskie. Po drugie, japońskie przedsiębiorstwa cechuje niezła rentowność, która w połączeniu z trendem poprawiającej się jakości ładu korporacyjnego powinna doprowadzić do lepszego zarządzania kapitałami spółek, co z kolei może stanowić wsparcie dla notowań ich akcji. Po trzecie wreszcie, nie jest prawdą, że japoński bank centralny wyczerpał już całą amunicję – wręcz przeciwnie, wydaje się zdeterminowany do dalszego pobudzania gospodarki, a ryzyka polityczne w Japonii są znacznie niższe niż w USA czy na Starym Kontynencie. JAM

 

 

 

Portfel funduszy inwestycyjnych
Kamil Cisowski, DI Xelion: Świeci się wiele lampek ostrzegawczych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Portfel funduszy inwestycyjnych
Portfel funduszy. Jak długo może potrwać sielanka na rynkach
Portfel funduszy inwestycyjnych
Europa musi teraz znaleźć na siebie nowy pomysł
Portfel funduszy inwestycyjnych
Prawie wszystko na jedną kartę. Na USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Portfel funduszy inwestycyjnych
Zyski z obligacji idą na akcje i surowce
Portfel funduszy inwestycyjnych
Dla Chin kluczowe będą dalsze kroki w polityce fiskalnej