Warszawa w ogonie. Dow Jones z rekordem wszech czasów

Nie tak miało być. Jeszcze w poniedziałek rano oczekiwano, że główne indeksy z początkiem tygodnia raźno ruszą do góry. Ale odcięcie dywidendy PZU, powódź i rynki bazowe zepsuły nastroje.

Publikacja: 17.09.2024 08:48

Warszawa w ogonie. Dow Jones z rekordem wszech czasów

Foto: Adobestock

I WIG20 do końca dnia już się nie podniósł. Co więcej nie udało się wybronić przed spadkiem poniżej psychologicznych 2300 pkt. Ostatecznie wskaźnik zniżkował o 1,8 proc., do 2294,76 pkt. mWIG40 spadł o 0,1 proc., a sWIG80 o 0,3 proc. Obroty akcjami zmniejszyły się o 300 mln do 1,17 mld zł. PZU spadł ostatecznie o 7,4 proc. notując rocznie minimum 39,15 zł. Kiepsko wypadły też Pekao, PKO BP, Alior i Dino.

Warszawa zamykała tabelę zmian wskaźników europejskich najgorszym wynikiem. Większość indeksów na Starym Kontynencie spadała. CAC 40 o 0,2 proc., a DAX 40 o 0,4 proc. Ale FTSE 250 rzutem na taśmę wrósł o 0,2 proc. W USA S&P 500 zyskał 0,1 proc., Dow Jones Ind. ustanowił nowy rekord, ale potem już opadał. Dzień zakończył wzrostem o 0,6 proc. Nasdaq Composite spadł o 0,5 proc. Zniżkowały m.in. Tesla, Nvidia, Apple…

Dzisiaj w Tokio przecena. Nikkei spadł o 1 proc. Najwięcej w Azji zyskuje Hang Seng – 1,4 proc. Chiny ciągle świętują.

Dzisiaj czekamy na kilka danych z USA. Jakich? O tym już w porannych komentarzach analityków.

Sesja pod wodą

Ignacy Budkiewicz, BM BNP Paribas Bank Polska

Obawy inwestorów o wpływ powodzi, z którą od weekendu boryka się południowa część naszego kraju, znalazły odzwierciedlenie we wczorajszych notowaniach głównego indeksu, który stracił 1,79% i tym samym uzyskał najgorszy wynik na Starym Kontynencie. Negatywny wpływ widać przede wszystkim po walorach PZU, w obawie o wzrost wniosków o wypłaty odszkodowań. Paradoksalnie, w dłuższym terminie ta sytuacja może jednak pozytywnie wpłynąć na popyt na ubezpieczenia majątkowe i osobowe. Ostatecznie walory ubezpieczyciela zniżkowały o 7,31%. Na tym etapie nie oczekujemy wzmożonego wpływu powodzi na krajowy rynek akcji, obligacji, czy złotego. Połowa walorów wchodzących w skład indeksu WIG20 zanotowała wzrosty, a liderem okazały się Kęty, które zyskały 2,68%. Sytuacja wyglądała względnie lepiej w przypadku indeksów średnich i małych podmiotów, gdzie indeksy mWIG40 i sWIG80 straciły zaledwie odpowiednio 0,13% i 0,25%.

Indeksy bazowe, w obliczu braku publikacji istotniejszych danych makroekonomicznych z największych światowych gospodarek, wykazywały się mniejszą zmiennością w oczekiwaniu na środową decyzję Fedu ws. stóp procentowych. Należy zauważyć, że na przestrzeni tygodnia oczekiwania co do obniżki o 50 pb. wzrosły z 30% do 60%.

W poniedziałek poznaliśmy odczyt inflacji bazowej z polskiej gospodarki w ujęciu r./r. Wartość wskaźnika wyniosła 3,7%, czyli poniżej prognozy i poprzedniego odczytu (3,8%). Taka sytuacja wspiera bardziej „gołębią” postawę RPP oraz naszą prognozę odnośnie do rozpoczęcia obniżek stóp procentowych w I kw. przyszłego roku.

W drugiej połowie sesji poznamy istotne dane dotyczące gospodarki Stanów Zjednoczonych. Opublikowana zostanie dynamika sprzedaży detalicznej w ujęciu m./m. Rynek oczekuje, że w sierpniu nastąpiło spowolnienie konsumpcji prywatnej (-0,2%), poprzednio +1%). Kolejną istotną daną będzie dynamika produkcji przemysłowej (m./m.). Analitycy oczekują poprawy na poziomie 0,4% (w lipcu -0,6%).

Machina hossy na niemieckim parkiecie ponownie się zacięła

Piotr Neidek, BM mBanku

Początek tygodnia na Deutsche Boerse rozpoczął się od spadków. Indeks małych spółek stracił 0,6% i chociaż nie jest to duża zmiana, to jednak pokazuje, że niedźwiedzie nie śpią. Pierwszy tydzień września okazał się dla maluchów najgorszym okresem od dwóch lat. Pomimo silnej wyprzedaży akcji, popyt nie zdołał się odbudować. Benchmark trzeciej linii Deutsche Boerse jest na tych samych poziomach co w styczniu tego roku. sDAX wartość 13500 pkt osiągał także w lutym 2023, marcu 2022 czy w listopadzie 2020 r. Tak naprawdę od czterech lat trwa konsolidacja, której końca wciąż nie widać.

W dużo lepszej sytuacji jest DAX. Jednakże bez wsparcia drugiej i trzeciej linii niemieckiego parkietu, hossa na Deutsche Boerse jest niczym kolos na glinianych nogach. Wprawdzie indeks blue chips znajduje się w strefie szczytowej, to jednak tempo oraz charakter wzrostów daje wiele do życzenia. Niemieckie byki ostatnio męczą się w dalszej podróży na północ. Od marca DAX pozostaje w konsolidacji a tygodniowe formacje świecowe nie sprzyjają bykom. Wczoraj pojawiło się harami, co może przyblokować dalszy marsz byków na północ. Gdzie szukać oporu na dzisiaj? Sufit ww. formacji to 18772 pkt i jego wybicie otworzyłoby furtkę do dalszej zwyżki.

Na Wall Street wciąż dominują świetne nastroje. DJIA zyskując 0,6% finiszował na najwyższych poziomach w historii. Pod kreską znalazło się kilka spółek tworzących indeks, a najwięcej traciło Apple (2,8%). Liderem wzrostów tym razem okazał się Intel (+6,4%), który zaczął odrabiać straty z ostatnich miesięcy. Rekordy indeksu DJIA nie spotkały się z równie mocnym akcentem spółek z szerokiego rynku. S&P 500 finiszował nad kreską, jednakże zwyżka o +0,1% to za mało, aby benchmark zanegował podwójny szczyt. Formacja ta wciąż blokuje dalsze wzrosty a także ostrzega przed powrotem niedźwiedzi na parkiet.

Krok w tył wykonał Nasdaq Composite (-0,5%). W ciągu dnia przecena była jeszcze mocniejsza, ale pod koniec dnia bykom udało się odrobić straty. Ich wycofanie można tłumaczyć linią oporu, pod którą znalazł się technologiczny benchmark. Z lipcowego szczytu rozciąga się linia lokalnego trendu spadkowego, która w piątek zatrzymała wzrosty. Nie można wykluczyć, że dzisiaj zostanie podjęta kolejna próba jej wybicia. Momentum wciąż sprzyja bykom.

Sytuacja w trzeciej linii GPW robi się coraz bardziej niepokojąca. Już dziesiąty raz z rzędu sWIG80 zamyka się poniżej otwarcia. Wczorajszy finisz wypadł najsłabiej od ponad miesiąca. Jest to także kolejny raz, kiedy to indeks kończy dzień poniżej średniej dwustusesyjnej. Teoretycznie jeszcze nic złego się nie dzieje. Trwa korekta, byki czekają na dogodną okazję a do wsparcia 22500 pkt wciąż jest sporo miejsca. Jednakże od początku miesiąca popyt wyraźnie wycofał się, a to generuje ryzyko, że coraz więcej niedźwiedzi zacznie się rozpychać w trzeciej linii GPW.

Z ruchomym oporem, czyli średnią dwustusesyjną, nie może sobie poradzić mWIG40. Impet wzrostów zaczął hamować, a wczoraj dodatkowo pojawiła się świeczka doji, która symbolizuje neutralizację ostatnich wzrostów. Kluczową formacją pozostaje jednak tygodniowy młotek, którego cień wyznacza strefę wsparcia. Dopóki jest ona broniona, dopóty nadzieje optymistów na powrót hossy są uzasadnione. Podobnie jest z indeksem szerokiego rynku. Wczorajsza zniżka WIG-u (0,7%) o niczym nie przesądza. Indeks ten uwzględnia dywidendy, w przeciwieństwie do cenowego WIG20 (-1,8%). Jak na razie byki kontrolują sytuację a tąpnięcie notowań PZU o 16% nie naruszyło linii hossy na wykresie WIG. Wsparcia są bronione a wraz z nimi nadzieje na powrót do trendu wzrostowego.

Niedźwiedzie ponownie mają przewagę

Anna Tobiasz, DM BDM

Poniedziałek na GPW przyniósł niedźwiedzie nastroje. WIG20, przy obrotach przewyższających 1 mld PLN, stracił 1,8%. Najsłabszym ogniwem indeksu były akcje PZU (-7,4% po odcięciu dywidendy), co spowodowane było obawami co do skali wypłaty odszkodowań dla poszkodowanych w wyniku powodzi. Z drugiej strony dobrze radziły sobie Kęty (+2,7%), Budimex (+2,4%), czy PGE (+2,1%). Indeksy małych i średnich spółek również odnotowały straty, odpowiednio o 0,25% i 0,1%. Sektorowo najlepiej radziły sobie leki (+2,0%) po piątkowej publikacji nowej listy leków refundowanych, która zacznie obowiązywać od października. Znalazły się na niej 52 nowe terapie, w tym leki Celon Pharmy i Biotonu. Z drugiej strony ulokowały się motoryzacja (-1,5%) i banki (-1,5%).

Na rynkach zagranicznych widać mieszane nastroje. DAX stracił 0,4%, CAC 40 0,2%, natomiast brytyjski FTSE 100 zyskał 0,1%. Za oceanem obserwujemy wycofywanie się inwestorów ze spółek technologicznych. Nasdaq stracił wczoraj 0,5%, z kolei S&P 500 i DJIA zyskały odpowiednio 0,1% i 0,6%.

Rynki oczekują teraz jutrzejszej decyzji FOMC, natomiast dzisiaj z danych makro poznamy wyniki sprzedaży detalicznej oraz produkcji przemysłowej z USA. Z krajowego podwórka ukazał się wczoraj odczyt inflacji bazowej, który okazał się niższy od założeń analityków (3,7% r./r. vs 3,8% ocz.) O poranku Nikkei 225 zniżkuje po długim weekendzie o 1,6%. Tamtejsi inwestorzy czekają na decyzję Fedu oraz piątkowy ruch Banku Japonii. Zakłada się, że japońscy decydenci, po dwóch podwyżkach stóp procentowych, jakie miały miejsce w tym roku, pozostawią aktualny poziom bez zmian. Rynek w Chinach jeszcze dzisiaj pozostaje zamknięty ze względu na Święto Połowy Jesieni. Kontrakty terminowe przed rozpoczęciem sesji wskazują na mieszane nastroje.

Poranek maklerów
Niedźwiedzie rozgościły się na GPW
Poranek maklerów
Giełdy czekają na impuls. Pomogą dane z USA?
Poranek maklerów
Konflikt bliskowschodni rządzi giełdami
Poranek maklerów
WIG20 znów w kierunku 2300 pkt
Poranek maklerów
Do Chin wraca hossa
Poranek maklerów
Rewelacyjna forma byków we Frankfurcie i Hongkongu