Wiele osób uwierzyło, że na rynku jest łatwo i przyjemnie. Giełda to faktycznie zabawa czy raczej ciężka praca?
Czy wydarzenia w 2020 r. sprawiły, że rynek stał się bardziej rynkiem spekulantów czy inwestorów?
Czy da się skutecznie inwestować nie śledząc na bieżąco wydarzeń rynkowych, a może paradoksalnie to ułatwia inwestowanie, bo nie działamy pod wpływem chwili?
Na ile sukces giełdowy to warsztat, wiedza, odpowiednie przygotowanie, a na ile szczęście?
Czy na giełdzie obowiązuje zasada, że mniej znaczy więcej?