Jan Mikołuszko woli tworzyć firmy niż budować

Prawie 200 mln zł wart jest Unibep, który w 2003 roku razem z kolegami Jan Mikołuszko kupił za ponad 2 mln zł. Inwestor twierdzi, że odejście z grupy Budimeksu było słuszną decyzją

Publikacja: 12.12.2009 10:07

Jan Mikołuszko woli tworzyć firmy niż budować

Foto: GG Parkiet

Moja kariera w budownictwie jest naturalna. Skończyłem technikum budowlane i studia budowlane na Politechnice Białostockiej – mówi krótko Jan Mikołuszko, prezes Unibepu z Bielska Podlaskiego. Jego rodzina kontroluje ponad 27 proc. akcji tej firmy. Przy piątkowym kursie pakiet ten wart jest prawie 52 mln zł.

[srodtytul]Pierwsza przygoda z giełdą [/srodtytul]

Mikołuszko jako największy sukces wymienia sprywatyzowanie i wprowadzenie na giełdę Przedsiębiorstwa Budownictwa Rolniczego z Bielska Podlaskiego, późniejszego Unibudu, którego był dyrektorem, a potem prezesem. Unibud trafiał na GPW w 1997 r. – Firma zaczęła od budowy ferm, a potem realizowała obiekty w centrum Warszawy i zagraniczne zlecenia – mówi Mikołuszko. Szybko rozwijającym się Unibudem zainteresował się Budimex. Spółka kierowana przez Mikołuszkę była jedną z pięciu firm, które w 1999 roku się połączyły. Konsolidacja objęła Unibud, Budimex Poznań, Mostostal Kraków, Budimex i niegiełdowy Dromex. Powstał „duży” Budimex i cztery centra generalnego wykonawstwa. Mikołuszko został prezesem Budimeksu Unibud, potem wiceprezesem Budimeksu Dromeksu. – Praca w Warszawie była bardzo ciekawa, ale było w tym też trochę horroru. Ciągła, niekończąca się restrukturyzacja, nieoczekiwane zmiany już ustalonych strategii. Zaczynałem tracić twarz wśród współpracowników. To mnie zmęczyło – komentuje Mikołuszko.

[srodtytul]Inwestycja życia[/srodtytul]

Wzorując się na autobiografii Lee Jacocca, który w wieku 54 lat został odwołany z funkcji dyrektora generalnego bardzo dobrze prosperującego Forda i poszedł do upadającego Chryslera, by go podźwignąć z zapaści, Mikołuszko doszedł do wniosku, że w wieku 53 lat może zacząć od nowa.

Skorzystał z okazji. Spółki, które w strukturach grupy były poniżej Budimeksu Dromeksu, nazywane parterowymi, miały być albo rozwiązane, albo sprzedane. Razem z kolegami Mikołuszko kupił więc część udziałów jednej z nich – obecny Unibep – dla żony (Zofia Mikołuszko, zasiadająca teraz w radzie nadzorczej Unibepu, jest inżynierem budowlanym).

– Szybko okazało się, że jestem tej spółce potrzebny. Firma nie łapała wiatru w żagle – mówi Mikołuszko. Jak twierdzi – historia zatoczyła koło i po 30 latach wrócił jako prezes i właściciel do firmy, w której zaczynał pracę jako kierownik budowy. – Nigdy nie umiałem inwestować na giełdzie – przyznaje prezes, jednak Unibep, firma za udziały której wspólnicy w 2003 roku zapłacili nieco ponad 2 mln zł, teraz jest warta prawie 200 mln zł.

[srodtytul]Zakochany w Podlasiu[/srodtytul] – Odejście z grupy Budimeksu było słuszną decyzją. Okres pracy w Warszawie był bardzo ciekawy, jednak komfort pracy odczułem dopiero po powrocie na Podlasie – podkreśla Mikołuszko. Czy lubi budownictwo? – Praca w budownictwie nigdy nie jest spokojna, wciąż towarzyszy jej wysoka adrenalina. Każdy klient jest inny, każda budowa jest inna. Jednak bardziej niż obiekty wolę budować firmy, struktury, organizację – komentuje Mikołuszko. – Lubię z satysfakcją patrzeć jak organizacja zaczyna pracować dobrze, sprawnie, kiedy decyzje są podejmowane z lekkością – dodaje.

Mikołuszko nie lubi leniuchować. Aktywnie wypoczywa. Ma to ułatwione, gdyż mieszka na Podlasiu, na wsi nad rzeką Narew. – Biegam na nartach, pływam kajakiem, jeżdżę na rowerze. Większe lub mniejsze wyprawy organizuję w każdy weekend – przyznaje. Każdego roku jesienią, kiedy w Polsce przestaje być ciepło, prezes rusza w świat. Podróżował m.in. przez Kambodżę do Tajlandii, wędrował z plecakiem po Afryce i po Ameryce Południowej.

[ramka][b]Spółka skupi do 1,5 mln własnych akcji [/b]

Unibep na giełdzie zadebiutował w kwietniu 2008 roku. W ofercie publicznej firma sprzedawała akcje po 9 zł. W piątek papiery wyceniono na 5,64 zł. Mimo spadającego kursu i, jak zapewnia zarząd, dobrych perspektyw spółki na kolejne kwartały, jeden z dużych akcjonariuszy i członek rady nadzorczej Unibepu Zina Micał planuje wyjść z inwestycji. Kontrolowany przez nią pakiet akcji (5,4 proc. głosów) wart jest około 10 mln zł.

– Mąż Ziny Micał, jeden z założycieli spółki, nie pracuje już w Unibepie, zaczął pracę dla konkurencji, dlatego wyjście jego rodziny z inwestycji w Unibep jest naturalne – mówi Jan Mikołuszko, prezes Unibepu. – Obecna cena akcji dla kupujących jest bardzo korzystna, dlatego to spółka skupi do 1,5 mln walorów – dodaje. Skup akcji własnych Unibepu zatwierdzić musi jeszcze NWZA zwołane na 14 grudnia 2009 roku. Papiery mogą być przeznaczone na realizację programu motywacyjnego dla kluczowej kadry menedżerskiej.

Alternatywą jest ich umorzenie lub wykorzystanie do wejścia w nowe segmenty działalności. Unibep mógłby np. zapłacić nimi za przejmowaną firmę.[/ramka]

Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza