Zasiadał w radzie nadzorczej banku inwestycyjnego Goldman Sachs Group i Procter&Gamble, przez dziewięć lat kierował słynną firmą doradczą McKinsey, a teraz może posiedzieć w więzieniu nawet 25 lat. Sąd na Manhattanie uznał, że Rajat Gupta przekazywał poufne informacje następnie wykorzystywane w transakcjach giełdowych. To najbardziej prominentna postać kiedykolwiek uznana winną w procesie o insider trading.
Guptę skazano za ujawnienie poufnych informacji o banku inwestycyjnym w szczytowym okresie kryzysu finansowego, które przekazywał Raj Rajaratnamowi, menedżerowi funduszu hedgingowego. Prokuratura nie zdobyła dowodów jakoby Gupta osobiście wykorzystywał poufne informacje w transakcjach giełdowych, nie miała też zapisów podsłuchanych przez FBI rozmów, które pomogły rok temu skazać Rajaratnama.
Rick Lepkovski, przewodniczący ławy przysięgłych, po werdykcie powiedział dziennikarzom, iż decydujące były poszlaki.
Proces Gupty trwał cztery tygodnie, zaś głównym świadkiem powołanym przez prokuratorów był Lloyd Blankfein, prezes Goldman Sachs. Guptę uznano winnym przekazywania informacji, które Rajaratnam wykorzystywał handlując akcjami Goldman Sachsa we wrześniu i październiku 2008 roku. M. in. chodziło o planowany zakup akcji Goldman Sachs przez Berkshire Hathaway, za 5 miliardów dolarów.
- Chciałem wierzyć, że zarzuty są nieprawdziwe – przyznał Lepkowski, szef fundacji pomagającej dzieciom chorym na raka. Miał przed sobą, jak powiedział, „człowieka, który przybył do tego kraju i był wspaniałym przykładem spełnienia amerykańskiego marzenia". Kiedy jednak zapoznał się z dowodami okazały się „przytłaczające".