Wątek ekonomiczny towarzyszy Euro 2012 od samego początku mistrzostw. Grupa C, w której rywalizowały reprezentacje Irlandii, Włoch i Hiszpanii, została okrzyknięta grupą długu ze względu na olbrzymie zadłużenie wszystkich tych krajów. Zdjęcie roześmianych kibiców Irlandii z transparentem „The Group of Debt" szybko zyskało dużą popularność wśród użytkowników portali społecznościowych. Bardziej złośliwi kibice sugerowali, aby do rywalizacji z dłużnikami grającymi w grupie C zamiast Chorwacji powinno się przyłączyć drużynę piłkarzy Grecji lub Portugalii.
Innym hitem Internetu był hiszpański kibic, który paradował przed jednym z meczów jego drużyny w Gdańsku z kartką na szyi, na której widniał napis „Merkel myśli, że jesteśmy w pracy". Prawdopodobnie niepokorny Hiszpan zapożyczył to hasło od prześmiewców z Irlandii, którzy z takim właśnie sloganem na fladze przylecieli do Polski.
Niezwykle interesujący, nawet bardziej ze względów ekonomicznych i społecznych niż sportowych, było spotkanie 1/4 finału Euro 2012 pomiędzy Niemcami a Grecją. Trener reprezentacji Niemiec Joachim Loew zaznaczył przed meczem, że nie interesuje go podtekst polityczny meczu z Grecją. – Skupiamy się całkowicie na futbolu. Mam umowę z kanclerz Angelą Merkel, że ona nie wpływa na to, jak zagramy i kto wyjdzie na boisko, a ja nie wypowiadam się na tematy polityczne – zaznaczył Loew.
Innego zdania byli kibice niemieckiej reprezentacji, którzy zapowiadali, że zamierzają się zrewanżować za wyciągane euro z ich kieszeni przez greckich polityków. Zemsta się udała, ponieważ spotkanie zakończył się wynikiem 4:2 dla drużyny niemieckiej.
Pytania do Jakuba Borowskiego, głównego ekonomisty Kredyt Banku
Podczas Euro 2012 mieliśmy wiele podtekstów politycznych i ekonomicznych, np. transparent irlandzkich kibiców „The Group of Debt". Jak pan oceni skalę przenikania się spraw polityczno-gospodarczych z piłką nożną podczas mistrzostw Europy?