TFI to nie tylko zarządzający

Bogusław Grabowski to prawdopodobnie człowiek o najwyższych kwalifikacjach ekonomicznych i największym doświadczeniu akademickim w branży funduszy. Czy zarządzający potrzebują takiej wiedzy?

Aktualizacja: 16.02.2017 03:18 Publikacja: 08.01.2013 05:00

Prezes Skarbiec Holding i członek Rady Gospodarczej przy Premierze był m.in. członkiem Rady Polityki Pieniężnej (pierwszej kadencji), prezesem banku, członkiem rad nadzorczych.

Kwalifikacje nigdy nie są nadmierne

Wśród zarządzających TFI można usłyszeć, że jego kwalifikacje są na wyrost – oderwane od praktyki zarządzania aktywami i osoba o takim doświadczeniu niekoniecznie musi się sprawdzić w TFI. Ludzie, którzy z nim współpracowali, są jednak innego zdania.

– Kwalifikacje akademickie na pewno nie przeszkadzają na takim stanowisku – uważa Konrad Łapiński, który w Skarbcu zarządzał funduszami akcji, a obecnie prowadzi swój autorski fundusz – Total FIZ.

– Akademicka ekonomia ma średnie zastosowanie w praktycznym zarządzaniu funduszami, tzw. „high-makro" nie jest potrzebne do bieżącej pracy zarządzających. Zachowania inwestorów są nieracjonalne, trudne do zrozumienia dla ekonomistów. Często zapominają oni o tym, prognozując pewne zjawiska – wskazuje Olaf Pietrzak, zarządzający funduszami obligacji w Skarbiec TFI.

Jednocześnie przyznaje, że ekonomia pozwala zachować szerszą perspektywę również przy zarządzaniu funduszami – nie gubić kierunku inwestycyjnego i budować skuteczne strategie ekspozycji na określone rynki czy klasy aktywów.

Autorytet pozwala nie owijać w bawełnę

Bogusław Grabowski jest wymarzonym rozmówcą dla dziennikarzy – nie szczędzi słów krytyki osobom, z którymi się nie zgadza. Jego poglądy na wiele tematów – np. otwartych funduszy emerytalnych – wywołują kontrowersje.

Można odnieść wrażenie, że jest apodyktyczny i nie trafiają do niego cudze argumenty. – Rzeczywiście ciężko wejść mu w słowo, jednak prezes słucha cudzych argumentów, chociaż się do tego nie przyznaje – śmieje się Pietrzak.

– Po jakimś czasie te argumenty, które do niego przemówiły – wracają. Potrafi zmienić zdanie – dodaje zarządzający.

– Jest osobą, która z łatwością uczy się nowych rzeczy i potrafi szybko tę wiedzę wykorzystać w praktyce – uważa Łapiński.

– Wyrabiając sobie opinię o ludziach nie ulega wpływom innych – bazuje na swoim własnym zdaniu, taka cecha – gdy zarządza się innymi ludźmi – bardzo się przydaje. Jeżeli już obdarzy kogoś zaufaniem, ciężko to zaufanie zniszczyć – dodaje.

Pośrednik pomiędzy  teoretykami a praktykami

Grabowski był członkiem RPP za jej przełomowej, pierwszej kadencji. Jego relacje z posiedzeń Rady, podczas których odbywały się głosowania nad upłynnieniem kursu złotego czy wprowadzeniem polityki bezpośredniego celu inflacyjnego?– trzymają w napięciu jak?doskonała powieść sensacyjna. – Grabowski ma jednak skłonność do przypisywania zbyt wielu zasług RPP swojej kadencji, podczas gdy takie?decyzje, jak upłynnienie?kursu walutowego czy wprowadzenie bezpośredniego celu inflacyjnego, prędzej czy później i tak zostałyby podjęte?– wymusiłby je rozwój gospodarczy Polski – mówi?jego były współpracownik.

– Wielu członków RPP jest bardzo przyzwyczajonych do swojej niezależności, do tego, że z ich decyzjami się nie polemizuje – wyjaśnia Olaf Pietrzak.

– Podczas konferencji prasowych nawet merytoryczne pytania często zbywają wymijającą odpowiedzią. Tymczasem potrzebny byłby dialog pomiędzy RPP a środowiskami, na które ich decyzje mają największy wpływ – np. inwestorami instytucjonalnymi.?Członkowie RPP powinni?ponosić większą odpowiedzialność za swoje decyzje.?Prezes mógłby odegrać na tym polu ważną rolę – takiego „mediatora" pomiędzy rynkiem a RPP – dodaje Pietrzak.

Parkiet PLUS
Czy chińska nadwyżka jest groźna dla świata?
Parkiet PLUS
Usługa zarządzania aktywami klientów to nie kiosk z pietruszką
Parkiet PLUS
„Sell in May and go away” – ile w tym prawdy?
Parkiet PLUS
100 lat nie kończy historii złotego, ale zbliża się czas euro
Parkiet PLUS
Wynikowi prymusi sezonu raportów
Parkiet PLUS
Dobrze, że S&P 500 (trochę) się skorygował po euforycznym I kwartale