W ciągu ostatnich kilku miesięcy analitycy gremialnie obniżyli prognozy ceny złota na 2013 i 2014 rok. Argumentem (przedstawionym przez banki inwestycyjne) przemawiającym przeciwko wzrostom ceny kruszcu w 2013 roku miało być ożywienie gospodarcze w USA i związane z tym faktem wcześniejsze wzrosty stóp procentowych oraz kontynuowanie hossy na rynkach akcji. To z kolei spowodowałoby spadek atrakcyjności złota. O ile argument o wpływie wzrostów stóp procentowych ma duże znaczenie (jest to moim zdaniem najważniejszy czynnik kształtujący popyt inwestycyjny w długim okresie), o tyle wiązanie spadku ceny złota ze wzrostem gospodarczym czy zwyżkami na rynkach akcji nie jest trafne. Przypomnijmy, że w latach 2001-2012 cena złota rosła 12 lat z rzędu. W tym czasie w USA przeważały okresy ekspansji gospodarczej (lata 2002-2007 oraz od drugiej połowy 2009 do końca 2012 roku). W sumie podczas tych 12 lat tylko około 2,5 roku charakteryzowało się obniżoną aktywnością gospodarczą (recesją) w USA. Jak widzimy, złoto może rosnąć podczas okresów?ekspansji gospodarczej. Ba, podczas ostatnich kilkunastu lat 100 procent okresów ekspansji gospodarczej wiązało się ze wzrostami cen złota. Być może złoto w takim razie nie radzi sobie dobrze w okresach koniunktury na rynkach akcji w USA. Analiza wzajemnych zależności zmian cen za ostatnie kilkanaście lat wskazuje, że w przypadku, gdy ceny akcji rosną, powinniśmy się raczej spodziewać zwyżki ceny złota – działo się tak w około 61 proc. przypadków. Jednakże siła tej korelacji jest bardzo niska – wynosi zaledwie +4 proc. Jest to zgodne z wieloletnim doświadczeniem wskazującym, że zmiany indeksów akcji oraz ceny złota nie są skorelowane i mogą poruszać się zarówno w tym samym, jak i w przeciwnych kierunkach.
Największy wpływ na kształtowanie się ceny złota ma popyt inwestycyjny. Na ten największy wpływ ma poziom realnych stóp procentowych, co związane jest z tradycyjną rolą kruszcu jako pieniądza.
Kto sprzedawał?
W ciągu ostatnich 12 lat hossy dominowały okresy charakteryzujące się ujemnymi realnymi stopami procentowymi – podobnie jak podczas wzrostów w latach 70. ubiegłego stulecia. Można przypuszczać, że ujemne realnie stopy procentowe na większości rynków rozwiniętych utrzymają się jeszcze przez jakiś czas. Amerykański bank centralny zakłada, że nominalne stopy procentowe pozostaną na poziomie zbliżonym do zera przynajmniej do końca 2014 roku. Na posiedzeniu w marcu 2013 roku tylko jeden członek Fed opowiadał się za zaostrzeniem polityki monetarnej w 2013 roku, czterech w 2014 roku, trzynastu optowało za 2015 rokiem, jeden za 2016 rokiem. Przy utrzymującej się inflacji rzędu 2 proc. oznacza to stopniową utratę siły nabywczej oszczędności.
Po bardzo silnych wzrostach w sierpniu i wrześniu 2012 roku złoto znajduje się w fazie korekty. Początkowo przebiegała ona stosunkowo spokojnie – w ciągu czterech miesięcy pomiędzy początkiem października 2012 a początkiem lutego 2013 spadek wyniósł około 7 proc. Następnie w ciągu zaledwie kilku sesji doszło do gwałtownej wyprzedaży i spadków o kolejne 6 proc. Na pytanie: „Kto?sprzedawał złoto?" odpowiedź brzmi: inwestorzy, którzy złota wcześniej nie mieli. W ciągu kilku tygodni znacząco wzrosła liczba krótkich?pozycji na rynku futures zajmowanych przez fundusze typu Managed Money. W połowie lutego zaangażowanie „po stronie krótkiej" osiągnęło rekordowy poziom, a skala podaży w ciągu?kilku tygodni była porównywalna z globalnym?wydobyciem złota w kopalniach w tym okresie.
Najwięksi gracze kupują
Agresywne otwieranie pozycji krótkich i spadek cen spowodowały odpływ środków z funduszy typu ETF. Pozytywnie może nastrajać fakt, że maksima liczby pozycji krótkich podczas ostatnich kilku lat pokrywały się z lokalnymi dołkami koniunktury na rynku złota. Zazwyczaj fundusze odkupują pozycje krótkie w ciągu kilku tygodni, co powoduje wzrost cen kruszcu. Istnieje stosunkowo duża zależność pomiędzy zmianami pozycji spekulacyjnych na rynku futures, a krótkoterminowymi zmianami cen złota (korelacja za ostatnie 7 lat wynosi około +61 proc.). Zmiana ceny o 1 USD/oz wiąże się ze zmianą pozycji o 600-800 kontraktów. Normalizacja pozycji krótkiej do wieloletniej średniej (16 tys. kontraktów) wiązałaby się ze wzrostem cen złota do poziomu z początku 2013 roku (1660-1680 USD/oz).