Reklama

Czas złota nadejdzie

Po bardzo silnych wzrostach w sierpniu i wrześniu ubiegłego roku złoto znajduje się w fazie korekty. W obliczu utrzymywania się ujemnych realnie stóp procentowych i znacznego zwiększania podaży pieniądza przez największe banki centralne pokonanie bariery 1800 dolarów za uncję kruszcu jest kwestią czasu

Aktualizacja: 15.02.2017 02:25 Publikacja: 04.04.2013 11:00

Czas złota nadejdzie

Foto: Bloomberg

W ciągu ostatnich kilku miesięcy analitycy gremialnie obniżyli prognozy ceny złota na 2013 i 2014 rok. Argumentem (przedstawionym przez banki inwestycyjne) przemawiającym przeciwko wzrostom ceny kruszcu w 2013 roku miało być ożywienie gospodarcze w USA i związane z tym faktem wcześniejsze wzrosty stóp procentowych oraz kontynuowanie hossy na rynkach akcji. To z kolei spowodowałoby spadek atrakcyjności złota. O ile argument o wpływie wzrostów stóp procentowych ma duże znaczenie (jest to moim zdaniem najważniejszy czynnik kształtujący popyt inwestycyjny w długim okresie), o tyle wiązanie spadku ceny złota ze wzrostem gospodarczym czy zwyżkami na rynkach akcji nie jest trafne. Przypomnijmy, że w latach 2001-2012 cena złota rosła 12 lat z rzędu. W tym czasie w USA przeważały okresy ekspansji gospodarczej (lata 2002-2007 oraz od drugiej połowy 2009 do końca 2012 roku). W sumie podczas tych 12 lat tylko około 2,5 roku charakteryzowało się obniżoną aktywnością gospodarczą (recesją) w USA. Jak widzimy, złoto może rosnąć podczas okresów?ekspansji gospodarczej. Ba, podczas ostatnich kilkunastu lat 100 procent okresów ekspansji gospodarczej wiązało się ze wzrostami cen złota. Być może złoto w takim razie nie radzi sobie dobrze w okresach koniunktury na rynkach akcji w USA. Analiza wzajemnych zależności zmian cen za ostatnie kilkanaście lat wskazuje, że w przypadku, gdy ceny akcji rosną, powinniśmy się raczej spodziewać zwyżki ceny złota – działo się tak w około 61 proc. przypadków. Jednakże siła tej korelacji jest bardzo niska – wynosi zaledwie +4 proc. Jest to zgodne z wieloletnim doświadczeniem wskazującym, że zmiany indeksów akcji oraz ceny złota nie są skorelowane i mogą poruszać się zarówno w tym samym, jak i w przeciwnych kierunkach.

Największy wpływ na kształtowanie się ceny złota ma popyt inwestycyjny. Na ten największy wpływ ma poziom realnych stóp procentowych, co związane jest z tradycyjną rolą kruszcu jako pieniądza.

Kto sprzedawał?

W ciągu ostatnich 12 lat hossy dominowały okresy charakteryzujące się ujemnymi realnymi stopami procentowymi – podobnie jak podczas wzrostów w latach 70. ubiegłego stulecia. Można przypuszczać, że ujemne realnie stopy procentowe na większości rynków rozwiniętych utrzymają się jeszcze przez jakiś czas. Amerykański bank centralny zakłada, że nominalne stopy procentowe pozostaną na poziomie zbliżonym do zera przynajmniej do końca 2014 roku. Na posiedzeniu w marcu 2013 roku tylko jeden członek Fed opowiadał się za zaostrzeniem polityki monetarnej w 2013 roku, czterech w 2014 roku, trzynastu optowało za 2015 rokiem, jeden za 2016 rokiem. Przy utrzymującej się inflacji rzędu 2 proc. oznacza to stopniową utratę siły nabywczej oszczędności.

Po bardzo silnych wzrostach w sierpniu i wrześniu 2012 roku złoto znajduje się w fazie korekty. Początkowo przebiegała ona stosunkowo spokojnie – w ciągu czterech miesięcy pomiędzy początkiem października 2012 a początkiem lutego 2013 spadek wyniósł około 7 proc. Następnie w ciągu zaledwie kilku sesji doszło do gwałtownej wyprzedaży i spadków o kolejne 6 proc. Na pytanie: „Kto?sprzedawał złoto?" odpowiedź brzmi: inwestorzy, którzy złota wcześniej nie mieli. W ciągu kilku tygodni znacząco wzrosła liczba krótkich?pozycji na rynku futures zajmowanych przez fundusze typu Managed Money. W połowie lutego zaangażowanie „po stronie krótkiej" osiągnęło rekordowy poziom, a skala podaży w ciągu?kilku tygodni była porównywalna z globalnym?wydobyciem złota w kopalniach w tym okresie.

Najwięksi gracze kupują

Agresywne otwieranie pozycji krótkich i spadek cen spowodowały odpływ środków z funduszy typu ETF. Pozytywnie może nastrajać fakt, że maksima liczby pozycji krótkich podczas ostatnich kilku lat pokrywały się z lokalnymi dołkami koniunktury na rynku złota. Zazwyczaj fundusze odkupują pozycje krótkie w ciągu kilku tygodni, co powoduje wzrost cen kruszcu. Istnieje stosunkowo duża zależność pomiędzy zmianami pozycji spekulacyjnych na rynku futures, a krótkoterminowymi zmianami cen złota (korelacja za ostatnie 7 lat wynosi około +61 proc.). Zmiana ceny o 1 USD/oz wiąże się ze zmianą pozycji o 600-800 kontraktów. Normalizacja pozycji krótkiej do wieloletniej średniej (16 tys. kontraktów) wiązałaby się ze wzrostem cen złota do poziomu z początku 2013 roku (1660-1680 USD/oz).

Reklama
Reklama

Z drugiej strony trwa akumulacja fizycznego kruszcu wśród największych uczestników rynku. Banki centralne kontynuowały zakupy w najszybszym tempie od połowy lat 60. ubiegłego stulecia. Popyt w 2012 roku wyniósł 427 ton, co stanowi wzrost o 11 proc w porównaniu z 2011 rokiem. Gdyby banki centralne kupowały w obecnym tempie, osiągnięcie rekordowych poziomów z połowy lat 60. ubiegłego stulecia zajęłoby ponad 15 lat. Nawet wtedy ich udział w światowych zasobach spadłby o połowę w porównaniu z okresem sprzed 50 lat, ze względu na efekt skumulowanego wydobycia tego metalu. W ciągu ostatnich 12 miesięcy najwięcej złota kupiły banki centralne rynków wschodzących (Turcji, Rosji, Brazylii, Filipin oraz Kazachstanu). Poza niewielkimi ilościami sprzedanymi przez Niemcy kraje wysoko rozwinięte nie redukują zasobów złota. Nawet dotknięte kryzysem kraje PIGS (Portugalia, Irlandia, Grecja i Hiszpania), które otrzymały fundusze pomocowe, nie zmniejszyły swoich rezerw kruszcu. W 2012 roku Chiny sprowadziły przez Hongkong rekordowe 834,5 tony złota, co stanowi wzrost o 94 proc. względem poprzedniego roku. Grudzień ubiegłego roku był rekordowym miesiącem – import wyniósł 114 ton. Wciąż nie jest jasne, kto jest odbiorcą importowanego złota. Prawdopodobnie znacząca część importu realizowana jest na potrzeby sektora oficjalnego (rząd, bank centralny).

Inwestorzy lokujący środki w fundusze typu ETF (np. GLD, IAU, PHYS) przez większość przebiegu obecnej korekty powstrzymywali się przed sprzedażą jednostek uczestnictwa. Pomiędzy szczytowym poziomem cen na początku października a 20 lutego wręcz zwiększyli swoje zasoby o blisko 1 mln uncji (30 ton). Dopiero spekulacyjny atak na rynku futures i spadek ceny poniżej 1600 USD/oz spowodowały, że część inwestorów postanowiła zlikwidować pozycję, sprzedając w ciągu miesiąca około 5 mln uncji (150 ton) kruszcu. Pomimo znaczącej wyprzedaży w ciągu ostatnich tygodni wieloletni trend wzrostu zasobów lokowanych w funduszach ETF jest kontynuowany.

Kurs złota od 18 miesięcy porusza się w przedziale 1525-1800 USD/oz. W przypadku utrzymywania się ceny powyżej dna korekty z 20 lutego (1564,7 USD/oz), ukształtuje się stosunkowo płaski, sięgający maja 2012 roku, trend wzrostowy. Wyjście (górą lub dołem) z prostokąta konsolidacyjnego spowoduje znaczący ruch – co najmniej o 15-20 proc. Analiza długoterminowa wskazuje, że okresy konsolidacji podczas obecnej hossy kilkakrotnie wynosiły około 18 miesięcy (styczeń 2004 – lipiec 2005, maj 2006 – wrzesień 2007, marzec 2008 – wrzesień 2009). Obecny okres postoju jest jednym z najdłuższych, ale należy zauważyć, że nastąpił on po szczególnie długim i silnym wzroście cen – o blisko 180proc. pomiędzy październikiem 2008 a sierpniem 2011 roku. W mojej ocenie w obliczu utrzymywania ujemnych realnie stóp procentowych i znacznego zwiększania podaży pieniędzy przez największe banki centralne pokonanie bariery 1800 USD/oz jest kwestią czasu.

Tezy zawarte w artykule reprezentują poglądy własne autora i nie powinny być inaczej interpretowane

Wpływ kryzysu cypryjskiego na rynek złota

W połowie marca 2013 roku świat obiegła wiadomość o ogłoszeniu planu rozwiązania kryzysu na Cyprze. Największe banki cypryjskie stały się niewypłacalne w wyniku zainwestowania depozytów swych klientów w obligacje rządu Grecji, które znacznie straciły na wartości. Proponowane rozwiązanie zakładało obłożenie oszczędności jednorazowym podatkiem w wysokości 6,75-9,9 proc. Najbardziej zaskakującym elementem planu była propozycja, by redukcją wartości depozytów objąć także wkłady niższe niż 100 tys. euro, które w krajach Unii Europejskiej są objęte gwarancjami 100 proc. wypłaty. Ostatecznie wybrano inny wariant planu, który honorował gwarancje wobec małych depozytariuszy, lecz zakładał znaczne redukcje depozytów przewyższających powyższy limit. Niemniej chaotyczny sposób podejmowania decyzji i kilkukrotne zmiany planów poderwały zaufanie oszczędzających do systemów bankowych także poza granicami Cypru. Jest to bardzo niebezpieczny precedens, ponieważ systemy bankowe niektórych innych krajów Unii (np. Słowenii, Hiszpanii) także znajdują się w niezbyt dobrej kondycji. Exodus depozytów do bezpieczniejszych przystani (Szwajcarii, Niemiec) mógłby spowodować niewypłacalność tych banków i konieczność wprowadzania kolejnych programów pomocowych. Brak zaufania do systemu bankowego dużego kraju odbiłby się zapewne bardzo pozytywnie na cenie złota. Pomimo tego, że Cypr stanowi ok. 0,03 proc. światowego PKB, w ciągu pierwszych minut po rozpoczęciu handlu po weekendowej przerwie cena złota wzrosła o ponad 1?proc.

Parkiet PLUS
Mikołajkowy prezent dla kredytobiorców od RPP. Ale nie dla deponentów
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Parkiet PLUS
Czy polskie społeczeństwo w sferze finansowej postępuje uczciwie?
Parkiet PLUS
Inwestorzy nie boją się o obligacje deweloperów
Parkiet PLUS
Konsumpcja zaczyna hamować wzrost oszczędności
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Parkiet PLUS
Po dwóch latach Europejska Emerytura dała ponad 30-proc. stopę zwrotu
Parkiet PLUS
Miliardowe zyski banków. To ostatni tak dobry kwartał przed podwyżką CIT?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama