Indeks WIG-Surowce zdominowany jest przez KGHM. Miedziowy potentat ma ponad 70 proc. udziału w tym wskaźniku. Miniony tydzień nie był jednak szczególnie dobry, jeśli chodzi o informacje nt. surowcowego lidera z warszawskiej giełdy. KGHM opublikował rozczarowujący raport za II kwartał. W sprawozdaniu podano, że jednostkowy zysk netto spółki spadł do 666 mln zł z 1,53 mld zł rok wcześniej. Choć analitycy oczekiwali, że zysk netto firmy spadnie, to jednak skala spadku zaskoczyła wszystkich. Zdaniem ekspertów wyniki za II kwartał stawiają pod dużym znakiem zapytania prognozę firmy na 2013 r. KGHM zakładał w opublikowanej w lutym prognozie, że w tym roku zarobi 3,2 mld zł netto.
Nadzieja w Bogdance
A jak się mają perspektywy innych firm z surowcowego indeksu? Generalnie prognozy nie są zbyt optymistyczne. Najlepiej prezentuje się Bogdanka. – Spółka planuje znaczne zwiększenie produkcji węgla (20–30 proc. r/r) w drugim półroczu 2013 r., a jednostkowe koszty wydobycia powinny spaść. Uważamy, że Bogdanka powinna być w stanie sprzedać dodatkowe wolumeny, ponieważ wśród jej największych klientów odnotowuje się wzrost popytu związany z produkcją energii elektrycznej. Spodziewamy się więc wysokiego, bo dwucyfrowego wzrostu zysku netto Bogdanki w drugim półroczu – mówi Petr Bartek z Erste Group.
Z kolei Jastrzębska Spółka Węglowa – trzecia pod względem udziału w surowcowym indeksie – ma przed sobą trudny okres. – Jeśli chodzi o perspektywy na najbliższe miesiące, to oceniam je raczej negatywnie. Spółka otwarcie komunikuje, że przed nią słabszy okres. Choć w ostatnim raporcie JSW zobaczyliśmy pozytywny wynik, to wiele wskazuje na to, że w III i w IV kwartale firma będzie miała stratę – mówi Grzegorz Witkowski, członek zarządu Trigon TFI.
(Za) duża globalna podaż
Problemy JSW są pochodną sytuacji na globalnym rynku węgla. – Ceny spadły do poziomów, których nikt się nie spodziewał. Jeszcze kilka miesięcy temu JSW wskazywała, że 200 USD za tonę węgla koksującego to poziom, który zapewnia jej stabilność działania. Teraz te ceny poruszają się w przedziale 130–140 dolarów – mówi Grzegorz Witkowski.
Zdaniem eksperta struktura popytu i podaży na rynku węgla wygląda bardzo niekorzystnie. – W najbliższym czasie globalna podaż będzie duża. Na rynek wchodzi właśnie wiele nowych projektów, m.in. w Chinach, Australii, Mozambiku czy Mongolii, zainicjowanych w okresie prosperity – mówi członek zarządu Trigon TFI. I dodaje: – Choć cena węgla w średnim terminie może urosnąć do 160 USD/t, to i tak nie daje ona dużego komfortu JSW. Jedynie wejście globalnej gospodarki, a w szczególności Chin, które generują połowę światowego popytu na węgiel koksujący, w fazę żywiołowego ożywienia byłoby w stanie zmienić tę sytuację.