Gdzie szukać okazji w tym roku? Których rynków unikać?
Spodziewamy się, że w tym roku najbardziej korzystne warunki dla spółek będą panowały w krajach starej UE. Mówimy tutaj przede wszystkim o Niemczech, Francji i o dużych peryferiach (Hiszpania oraz Włochy). Co ciekawe, za ten wzrost nie trzeba drogo płacić, co skłania do tezy, że nie jest to konsensus rynkowy. Dodatkowo mamy pozytywne nastawienie do wybranych rynków wschodzących, m.in. Indii, Turcji czy Chin lokalnych. Unikać w naszej opinii należy takich krajów jak np. Brazylia czy RPA, gdzie spółki składowe są niskiej jakości, nie handlują się jeszcze z dostatecznym dyskontem, a umacniający dolar może mieć potencjalne dewastujący wpływ na finansowanie zewnętrzne. O ile np. pod względem stabilności finansowej Turcja nie wypada najlepiej, o tyle pod względem ekspozycji na rynek kapitałowy ma ją znacznie ciekawszą (pod względem spółek) niż chociażby wymienione wcześniej kraje.
Jaka jest przyszłość S&P500 oraz DAX?
Rynki dojrzałe powinna czekać kolejna fala hossy. W tej chwili USA są w pewnej fazie konsolidacji, co wynika z niewiadomego jeszcze wpływu silnego dolara oraz niskich cen ropy, lecz znając jakość tamtejszych przedsiębiorstw, powinniśmy zaobserwować silne obniżki kosztów i wydatków inwestycyjnych, co może pozytywnie wpłynąć na zaskoczenia wynikowe. Nie nastąpi to jeszcze w najbliższym kwartale czy dwóch, ale w dłuższym terminie. Na razie indeksy europejskie powinny mieć przed sobą dobry czas.
Jak ocenia pan perspektywy emerging markets? Jak się na ich tle prezentuje GPW?