W naszej rubryce marka Lancia nie była obecna od ponad roku, więc przypomnę krótko jej historię, która rozpoczęła się niemal 110 lat temu, w 1906 roku, w Turynie. Od początku budowano prestiż marki na pięknie stylizowanych nadwoziach, elegancji i luksusie. Założyciele firmy, Vincenzo Lancia i Claudio Fogolin, jeśli wnosić ze stosowanego przez nich nazewnictwa, mieli ogromną estymę dla greckiego wkładu w naukę, ponieważ swoje samochody oznaczali chętnie literami greckiego alfabetu. Od pierwszego seryjnego modelu Alfa, produkowanego w latach 1908–1909, poprzez kolejne, m.in.: Theta, Gamma, Kappa, a także Lambda z roku 1922, która przeszła do historii jako pierwszy samochód na świecie z niezależnym zawieszeniem przednich kół i nadwoziem samonośnym.
W 1950 roku Lancia zaprezentowała także pierwszy na świecie seryjny silnik V6, który zadebiutował w modelu Aurelia. Ta sama jednostka, choć nieco rozwinięta, trafiła potem do jego następcy, czyli interesującej nas dziś Flaminii. Ten luksusowy samochód produkowany był w latach 1957–1970. Jego niekojarząca się w zasadzie w niczym nazwa ma niecodzienne pochodzenie, zgodne z obowiązującą wówczas tradycją firmy. Otóż wzięła się od nazwy jednej z dawnych rzymskich dróg – Via Flaminia, która prowadziła z Rzymu do Ariminum (obecne Rimini).
Sztandarowym nadwoziem, jedynym oferowanym przez całe 13 lat produkcji, był sedan zwany Berlina. Od 1958 do 1967 roku Pininfarina produkowała wersję Coupe, w 1962 roku dołączyły (tylko na trzy lata) odmiany GT, GTL oraz kabriolet – ten ostatni był dziełem firmy Carozzeria Touring i produkowano go do 1966 roku. W roku 1960, w związku z wizytą Elżbiety II, powstały cztery egzemplarze specjalnej limuzyny dla niej i prezydenta Włoch. Oficjalnie nazwano ten przedłużony model 335 (do tylu centymetrów zwiększono rozstaw osi), ale do historii przeszedł jako Presidenziale lub Quirinale, co miało nawiązywać do Kwirynału – siedziby włoskiej głowy państwa.
Najbardziej ekscytujące, pociągające, wywołujące dreszcze są jednak wersje Sport i Supersport produkowane przez firmę Zagato od 1964 do 1967 roku. Przecudnej urody, napędzane silnikiem 2.8 V6 o mocy 154 KM i zasilane trzema gaźnikami Webera są kwintesencją włoskiej motoryzacji. Dziś to kolekcjonerski rarytas, ponieważ lancii flaminia sport powstało 344, a supersport tylko 150 sztuk.
Ten egzemplarz, który widać na zdjęciach, pochodzi z 1965 roku. Odrestaurowany został w latach 1990–2000, więc dziś warto w nim to i owo odświeżyć. Mimo wszystko jest w pełni sprawny, a granatowy lakier i czerwone, skórzane wnętrze prezentują się fantastycznie. O takim samochodzie marzy z pewnością każdy, ale nie każdego na lancię supersport stać. Jej belgijski właściciel spodziewa się otrzymać za nią na aukcji równowartość około 800 tys. zł. Pozostaje Totolotek albo dobre CV w konkursie na stanowisko szefa banku.