Postanowiliśmy – z pomocą analityków – wytypować spółki, które można zakwalifikować do grupy „największych rozczarowań ostatniej dekady na GPW". Na taką listę trafiły przede wszystkim te, które mamiły inwestorów wizjami, a zanotowały spektakularne porażki. Część z tych firm należała nawet do grona blue chips krajowego rynku.
– Wystarczy spojrzeć na spółki, które wchodziły kiedyś w skład indeksu WIG20: Bioton, Bogdanka, Cersanit, GTC, JSW, PBG, Petrolinvest, Polimex... – wylicza inwestycyjne rozczarowania ostatnich lat Adam Łukojć, zarządzający Skarbca TFI.
Za symbol klęski i zawodu inwestorów uznawany jest przede wszystkim Petrolinvest. – Spółka stała się symbolem spekulacji na GPW i płonnymi nadziejami na zyski, które się nie pojawiły, a za które inwestorzy słono płacili w momencie debiutu w 2007 roku – przypomina Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.
– Petrolinvest miał wydobywać czarne złoto, zamiast tego dostarczył inwestorom czarnego humoru. Zamiast ropy naftowej, spółka świetnie sprzedawała inwestorom marzenia o zyskach – podsumowuje dokonania tej firmy Mateusz Namysł, analityk DM Raiffeisen.
Niechlubny lider
Jednak pierwsze miejsca na liście „inwestycyjnych rozczarowań minionej dekady" warto zarezerwować dla dużych spółek z sektora budowlanego. To one sprawiły najwięcej bólu inwestorom i najmocniej zapisały się w pamięci ekspertów.