Sezon publikacji rocznych/kwartalnych wyników finansowych spółek w zasadzie za nami. Najczęściej wyniki komentuje się przez pryzmat tego, czy sprostały oczekiwaniom analityków – takie podejście ma jednak charakter krótkoterminowy i nie mówi wiele na temat długofalowych tendencji rozgrywających się na przestrzeni kwartałów. Postarajmy się zatem o szersze spojrzenie na najnowsze rezultaty firm. W dzisiejszej analizie skupimy się wyłącznie na spółkach z WIG20 (na szerszą reprezentację przyjdzie jeszcze czas).
Skromna rentowność
Zsumowanie rezultatów 20 najważniejszych firm na GPW prowadzi do zadziwiających obserwacji. Ich łączny zysk netto (w przypadku sprawozdań skonsolidowanych przyjęliśmy zysk przypadający na akcjonariuszy jednostki dominującej) wyniósł zaledwie 9 mld zł w całym ubiegłym roku. W zestawieniu z przychodami czy też kapitałami własnymi (wartością księgową) daje to bardzo skromne poziomy rentowności (2,6 proc. względem przychodów i 3,1 proc. względem kapitałów). Warto przy tym odnotować, że aż pięć blue chips (Enea, KGHM, Lotos, PGE, Tauron) odnotowało straty netto – to sporo jak na indeks, który ma uchodzić za prestiżową reprezentację GPW.
Jak do tego doszło? Na jednym z wykresów prezentujemy historyczną ścieżkę, po której „kroczyły" wyniki spółek.
Jak widać, erozja zysków i rentowności to nie jest jednorazowa „wpadka", lecz długotrwały proces obejmujący już co najmniej cztery lata. Głębsza analiza pozwala „wyłowić" głównych „sprawców" tej tendencji. W najbardziej spektakularny sposób pogorszyły się oczywiście wyniki KGHM. Miedziowy potentat jeszcze w 2011 roku zarobił przeszło 11 mld zł (!), a potem było już tylko coraz gorzej – ubiegły rok zamknął skonsolidowaną stratą na poziomie 5 mld zł. Przyczyna jest oczywista – KGHM to ten składnik WIG20, który daje ogromną ekspozycję na wahania cen na rynkach surowcowych.
KGHM to jednak nie wszystko. Na przestrzeni lat bardzo pogorszyły się też wyniki Orange (czy ktoś pamięta jeszcze, że telekom pokazywał 2 mld zł netto zysku?). Stosunkowo łagodną, ale jednak systematyczną erozję zysków notują też dwa największe banki: PKO BP i Pekao. Jeśli do tego dołożyć spółki energetyczne, które dokonały ogromnych odpisów oraz całą masę firm, które przez lata nie zanotowały żadnego postępu w wynikach, to mamy taki, a nie inny obraz całego WIG20.