W ostatnich tygodniach złoty należał do najsłabszych walut na świecie. Popularnym wyjaśnieniem tego zjawiska jest zbliżająca się rewizja oceny wiarygodności kredytowej Polski przez Moody's. Ale przecież nawet najgorszy z możliwych scenariuszy, czyli obniżka ratingu, nie byłby niczym niespodziewanym. Może to jednak nie jest główna przyczyna słabości złotego?
Ciężko skwantyfikować wpływ konkretnego czynnika na notowania złotego. Zbliżająca się decyzja Moody's ma jednak według mnie spore znaczenie. Styczniową obniżką ratingu Polski przez S&P rynek szybko przestał się przejmować. Osłabienie złotego było gwałtowne, ale raczej krótkotrwałe. Nie można więc powiedzieć, że decyzje kolejnych agencji były uwzględnione w kursie.
Obniżka ratingu Polski przez Moody's jest przesądzona? Ta agencja sugerowała, że interesuje ją głównie stan finansów publicznych Polski, a nie zmiany instytucjonalne, które skłoniły S&P do obniżki ratingu.
Kwestia stabilności instytucjonalnej nie jest zupełnie oderwana od perspektywy fiskalnej. O tym, co się dzieje w sferze instytucjonalnej, decydują te same siły polityczne, co o kształcie budżetu na kolejne lata. Dlatego jeśli z punktu widzenia agencji zmiany instytucjonalne sugerują, że spada przewidywalność rządu, może to uzasadniać zmianę ratingu. Na pewno ryzyko obniżki ratingu przez Moody's istnieje, szczególnie że dotąd oceniała ona wiarygodność kredytową Polski wysoko.
Zapewnienia rządu, że będzie utrzymywał deficyt poniżej unijnego limitu 3 proc. PKB, są wiarygodne?