Marka MG stworzona została w 1924 roku. Nazwa jest skrótem pochodzącym od Morris Garages – dilera samochodów marki Morris w Oksfordzie. To tam niejaki Cecil Kimber zaczął produkować własne wersje Morrisów, zapoczątkowując historię nowej brytyjskiej legendy. MG osiągnęła sukces dzięki zgrabnym, dwuosobowym kabrioletom o sportowym charakterze, choć firma produkuje również sedany oraz coupe.

Tego typu wozy były zazwyczaj drogie, a zatem i elitarne. MG postanowiła to zmienić. Linię relatywnie niedrogich aut sportowych zapoczątkował model MG Midget, MGB ją kontynuował. Wszedł do sprzedaży w 1962 roku i wyróżniał się jako jeden z pierwszych samochodów wyposażonych w kontrolowane strefy zgniotu. Miały one uchronić kierowcę podczas uderzenia przy prędkości do 48 km/h. MGB posiadał też nowatorską, jak na swoje czasy, samonośną konstrukcję, podczas gdy konkurenci opierali swe samochody na ramie. Te elementy plus niewygórowane ceny zagwarantowały sukces. Do 1980 roku, gdy kończono produkcję, po drogach jeździło blisko 524 000 egzemplarzy tego modelu.

W ofercie najpierw była jedynie wersja dwuosobowa ze zdejmowanym dachem, trzy lata później gamę uzupełniła także wersja hatchback coupe, nazwana MGB GT, mogąca pomieścić już cztery osoby. W późniejszym czasie dołączyła do nich także sześciocylindrowa odmiana MGC, oferowana jako coupe i jako roadster oraz ośmiocylindrowa MGB GT V8 dostępna tylko w nadwoziu coupe. Pierwsze wersje nie porywały mocą, napędzały je 95-konne silniki 1.8 (w USA, gdzie wyśrubowano normy związane z ochroną środowiska, były to motory tylko 70-konne). Jednak już MG MGC, z silnikiem 2.9 R6, dysponowała już mocą 145 KM, a GT V8 wyposażano w silnik 3.5 o mocy 180 KM.

Na aukcji w Rozalinie, która nakręca obecnie wyobraźnię polskich kolekcjonerów, pojawił się egzemplarz MGB z 1979 roku zachowany w oryginale w bardzo ciekawym zestawieniu kolorystycznym. Został on wyprodukowany z myślą o rynku amerykańskim, ale ponad dziesięć lat temu powrócił do Europy i trafił do Holandii, gdzie ówczesny właściciel zamienił amerykańskie plastikowe zderzaki na elementy chromowane z modelu europejskiego, dodając mu więcej wdzięku. Podczas 37 lat eksploatacji MG B zachował się bez objawów korozji, pojawiło się jedno ognisko na progu, ale za to podłoga jest w stanie bardzo dobrym. Wnętrze oprócz dwóch ubytków na górze deski rozdzielczej oraz na tylnym poszyciu foteli jest zachowane w bardzo dobrym oryginalnym stanie. Szacowana wartość, między 40 tys. a 55 tys. zł, to nie tak wiele, by cieszyć się stylowym roadsterem.

[email protected]