Szukamy czarnego konia tegorocznych mistrzostw

Każdy kibic doskonale wie, że piłka nożna to nieprzewidywalna dyscyplina sportu, w której do ostatniego gwizdka sędziego wszystko jest możliwe. Każde mistrzostwa obfitują w mniejsze bądź większe niespodzianki.

Publikacja: 13.06.2016 11:41

Szukamy czarnego konia tegorocznych mistrzostw

Foto: GG Parkiet

Wystarczy sięgnąć pamięcią wstecz. Starsi fani z pewnością doskonale pamiętają Euro w 1992 r. Wtedy z powodu wojny w Bośni z turnieju została wykluczona objęta sankcjami ONZ Jugosławia. Jej miejsce zajęli Duńczycy. Skandynawowie przystąpili do mistrzostw z marszu, większość graczy przerwała urlopy. Efekt? W ostatecznym rozrachunku Duńczycy zdobyli mistrzostwo, w fantastycznym stylu pokonując w finale Niemców 2:0.

Kolejna niespodzianka podobnego kalibru zdarzyła się dokładnie 12 lat później. Zupełnie nieoczekiwanie czarnym koniem Euro 2004 rozgrywanego w Portugalii zostali Grecy. W trakcie turnieju podopieczni niemieckiego trenera Otto Rehhagela prezentowali siermiężny, ale zarazem niezwykle skuteczny futbol. W ciągu całych rozgrywek przegrali tylko raz – 1:2 w meczu grupowym z Rosją – tracąc łącznie jedynie cztery bramki. Mecze w ćwierćfinale, półfinale oraz finale kończyli skromnym, jednobramkowym zwycięstwem.

Od Euro 2004 minęło dokładnie 12 lat. Idąc drogą dedukcji, należałoby więc liczyć, że Euro 2016 zakończy się zwycięstwem kolejnej – po Duńczykach i Grekach – „anonimowej" drużyny.

Analizując skład personalny polskiego zespołu, można uznać, że nie jest niewykluczone, że czarnym koniem zostaniemy właśnie my. No bo dlaczego nie? Robert Lewandowski to napastnik światowego formatu. Razem z Arkiem Milikiem tworzy jeden z najbardziej bramkostrzelnych duetów w historii polskiej piłki. Linią pomocy dowodzi Grzegorz Krychowiak, gwiazda hiszpańskiej Sevilli i dwukrotny zdobywca Ligi Europy. Na skrzydłach „fruwają" nieobliczalni Kuba Błaszczykowski oraz Kamil Grosicki. Wspaniałych bramkarzy również mamy pod dostatkiem. Największa niewiadoma i najsłabszy punkt drużyny to bez wątpienia linia obrony.

Według modelu statystycznego opracowanego przez ekonomistów banku Goldman Sachs szanse Polaków na złoto wynoszą zaledwie 1,5 proc. Bukmacherzy mają podobne zdanie. Modele statystyczne – podobnie zresztą jak np. rekomendacje giełdowe – mają to do siebie, że sprawdzają się „częściowo". Pewne cechy, takie jak nastrój piłkarzy czy dyspozycja dnia, są po prostu niemierzalne.

Nam, kibicom, pozostaje więc wierzyć, że polscy piłkarze są optymalnie przygotowani pod względem fizycznym, ale przede wszystkim mentalnym. W piłkę grać potrafimy, trzeba tylko wyzbyć się kompleksów i odważnie powalczyć o miano czarnego konia Euro 2016 .

Wojciech Białek polemizuje z bankiem Goldman Sachs. Główny analityk CDM Pekao zaprezentował autorską „drabinkę" całego turnieju.

Scenariusz bazowy zakłada, że Polska drużyna dotrze do ćwierćfinału Euro 2016 – to główny wniosek płynący z raportu przygotowanego przez Wojciecha Białka, głównego analityka CDM Pekao. Ekspert odniósł się do głośnego raportu banku Goldman Sachs. Zwrócił uwagę na niektóre rozbieżności zawarte w obydwu opracowaniach.

– Jeśli chodzi o skład ćwierćfinalistów, to u mnie pojawia się Polska (u Goldmana Sachsa Szwajcaria) i to jest jedyna różnica. Zapewniam, że starałem się świadomie nie przekazywać modelowi żadnych motywowanych nacjonalizmem preferencji. Widać to zresztą, bo w ćwierćfinale Polska reprezentacja jednak przegrywa z obecnymi mistrzami Europy, czyli Hiszpanią, obok której do półfinału wchodzą jeszcze Anglia, Francja i Niemcy dokładnie tak jak według Goldmana – czytamy w raporcie. – Mój model jako zwycięzcę meczu Anglia vs. Hiszpania widzi drużynę Albionu, a model Goldmana – Hiszpanię. Co do wyniku półfinału Francja – Niemcy oba modele są zgodne. Oba również wskazują na zwycięstwo gospodarzy w finale – mówi Białek. Analityk nie skomentował szans Polaków na złoto oraz tytuł czarnego konia całych mistrzostw.

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy