Rynek NewConnect przeżywa trudne chwile

Mała giełda nie cieszy się już tak dużym zainteresowaniem jak kiedyś. Jednak w dalszym ciągu można na niej znaleźć perełki.

Publikacja: 26.06.2016 13:58

Rynek NewConnect przeżywa trudne chwile

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek

W ostatnich miesiącach na warszawskim parkiecie dominują spadki. Trudno się zatem dziwić, że inwestorzy szukają alternatywnych sposobów inwestowania pieniędzy. Jednym z nich może być rynek NewConnect, który do życia został powołany w sierpniu 2007 r. Notowanych jest na nim obecnie 413 spółek o łącznej kapitalizacji 8,8 mld zł. Analitycy jednogłośnie podkreślają, że inwestowanie na rynku alternatywnym wiąże się z dużym ryzykiem. Największą jego wadą jest niska płynność i kiepska komunikacja spółek z rynkiem. Jednocześnie ponadprzeciętne stopy zwrotu kuszą i przyciągają uwagę graczy. Wśród emitentów z NewConnect nie brakuje bowiem perełek, które w ostatnich latach pozwoliły zarobić kilkaset procent. Inwestorzy, którzy nie lubią dużego ryzyka, nie powinni jednak budować swojego portfela inwestycyjnego, opierając się wyłącznie na spółkach z NewConnect, lecz traktować je jedynie jako uzupełnienie.

Historyczne dno notowań

Wskaźnik NCIndex30, grupujący 30 najbardziej płynnych spółek z małej giełdy, w piątek wyznaczył historyczny dołek notowań na poziomie 785 pkt. Od początku roku stracił około 16 proc., a w ciągu ostatnich 12 miesięcy potaniał o około 12 proc. W tym czasie z grona największych spółek z alternatywnego rynku najwięcej, bo około 99 proc., stracili posiadacze akcji Damf Inwestycje, spółki, która w maju tego roku zmieniła nazwę z Fly.pl. 30 proc. udziałów w firmie kontroluje znany inwestor Mariusz Patrowicz. Mimo zmiany nazwy działalność turystyczna będzie kontynuowana. Spółka planuje akwizycje portali internetowych zajmujących się sprzedażą wakacji. Po około 77 proc. stracili również akcjonariusze Europejskiego Funduszu Energii i Baltic Ceramics Investments. Pierwsza z nich oferuje rozwiązania w zakresie budowy ekologicznych elektrowni oraz zintegrowanych produktów medycznych. Druga zaś, zależna od giełdowej firmy IndygoTech Minerals, zarządza projektem budowy pierwszej w UE fabryki proppantów ceramicznych, wykorzystywanych w procesie poszukiwania i wydobycia gazu i ropy.

W zupełnie innych nastrojach są z kolei akcjonariusze EC2, Erne Ventures i Jujubee. Akcje informatycznej firmy EC2 w ciągu ostatniego roku podrożały o około 320 proc. Mimo tak wyraźnego wzrostu spółka w dalszym ciągu jest bardzo mała, jej kapitalizacja wynosi 4,6 mln zł. O około 260 proc. podrożały również papiery dewelopera gier wideo, spółki Jujubee. Ponad 250 proc. zarobili też posiadacze udziałów funduszu Erne Ventures. Spółka planuje w ciągu najbliższego roku przenieść się na główny parkiet. Decyzja o ewentualnej emisji akcji nie została jeszcze podjęta. Również inna firma zajmująca się inwestycjami kapitałowymi rozważa zmianę otoczenia. Zdaniem Sławomira Jarosza, prezesa ABS Investment, byłoby to możliwe w ciągu najbliższych trzech lat. Zmianie parkietu miałaby towarzyszyć emisja akcji o wartości 7–10 mln zł. Pieniądze trafiłyby na rozbudowę portfela inwestycyjnego. Zmianę parkietu rozważa również Pharmena, jedna z największych spółek notowanych na rynku NC (jej kapitalizacja wynosi 160 mln zł). Firma zależna od giełdowego Pelionu sprzedaje dermokosmetyki, pracuje nad suplementem diety przeznaczonym do zaspokajania potrzeb żywieniowych w profilaktyce miażdżycy oraz prowadzi badania kliniczne nad innowacyjnym lekiem przeciwmiażdżycowym. – Rozważamy przeniesienie notowań Pharmeny na rynek główny warszawskiej giełdy, jednak nie jestem w stanie potwierdzić, czy nastąpi to w ciągu najbliższego roku. Najpierw musimy zaczekać na zakończenie naszych kluczowych projektów, tj. skutecznej komercjalizacji leku oraz wprowadzenia do sprzedaży suplementu diety – mówi Konrad Palka, prezes Pharmeny. W najbliższych tygodniach otoczenie chce zmienić prawdziwy gigant na małej giełdzie, informatyczna spółka PGS Software. Wartość rynkowa firmy wynosi 430 mln zł i z powodzeniem wystarcza do zmiany parkietu. Przypomnijmy, że wycena rynkowa spółki zmieniającej parkiet musi być nie mniejsza niż 12 mln euro, czyli około 52 mln zł. W przypadku gdy emitent chce wejść od razu na główny rynek akcji, jego minimalna kapitalizacja musi wynosić równowartość 15 mln euro, czyli około 65 mln zł.

Trudny los spółek zmieniających parkiet

Od początku ubiegłego roku na rynek regulowany przeprowadziło się 16 spółek. Od zmiany otoczenia do teraz potaniały akcje aż dziewięciu z nich. Najmocniej straciły walory Suneksu (76 proc.), Esotiq & Henderson (68 proc.) i Biomedu-Lublin (64 proc.). Kursy akcji trzech emitentów znajdują się blisko zamknięcia w dniu przeprowadzki na główny parkiet. Mowa o Grodnie, Adiuvo Investments i Gekoplaście. Od momentu zmiany parkietu jedynie akcje czterech spółek pozwoliły zarobić. Najmocniej, bo o około 70 proc., podrożały walory Izo-Bloku. Analizowana próba jest jednak zbyt mała, by na jej podstawie wyciągać daleko idące wnioski. Na rynku nie brakuje emitentów, których akcje po zmianie parkietu w dłuższym terminie radzą sobie bardzo dobrze. Przykładowo akcje biotechnologicznej Selvity od zmiany parkietu w grudniu 2014 r. podrożały o prawie 50 proc.

Zmianie otoczenia często towarzyszą również wtórne emisje akcji. Z 16 spółek, które w ciągu ostatniego 1,5 roku zmieniły parkiet, siedem dokonało emisji.

W tym roku na rynku alternatywnym zadebiutowało jedynie siedem spółek. Mowa o firmach: Auxilia, Med-Galicja, Indos, Unified Factory, Voicetel Communications, E-Solution Software i SAPpeers.com. W ubiegłym roku na małej giełdzie obserwowaliśmy 19 debiutów. Z grona 26 spółek, które zadebiutowały na NC w 2015 r. i 2016 r., obecnie notowania 12 z nich są na minusie. Akcje 11 pozwoliły zarobić, natomiast notowania trzech emitentów znajdują się blisko poziomu z dnia debiutu. Najwięcej, bo o około 83 proc., potaniały walory firmy Corelens, która zajmuje się dystrybucją produktów okulistycznych. O 80 proc. potaniały również akcje Med-Galicja, importera produktów medycznych. Około 76 proc. wartości straciły walory Hetana Technologies, firmy oferującej dostęp do szerokopasmowego internetu stacjonarnego przez satelitę. Powodów do zadowolenia nie mają również posiadacze udziałów hotelowej spółki TrophyResort Nyrt, informatycznej Infry i spółki Soft Blue, która zajmuje się komercjalizacją badań i projektów naukowych. Akcje tych emitentów potaniały po około 67 proc. Jak do tej pory strzałem w dziesiątkę okazała się inwestycja w udziały EC2 i Jujubee. Z ponad 200-proc. stopy zwrotu mogą się cieszyć również inwestorzy, którzy w tym roku w IPO kupili akcje informatycznej spółki SAPpeers.com oraz działającej na rynku call center firmy Voicetel Communications.

Trudno się spodziewać, by w kolejnych latach rynek ten przeżywał prawdziwy rozkwit, jak miało to miejsce w roku 2011 i 2012, gdy na małej giełdzie zadebiutowało odpowiednio 172 i 89 spółek.

Nowe przepisy uderzą w najsłabszych

3 lipca tego roku w życie wejdą nowe przepisy dotyczące raportowania. Zmiany nie ominą również spółek z NC. Rynek ten zostanie zrównany w zakresie procedur zarządzania informacją poufną z rynkiem regulowanym. Sporym problemem dla najmniejszych emitentów mogą być potencjalne duże kary nakładane przez Komisję Nadzoru Finansowego w przypadku poważnego naruszenia obowiązków informacyjnych. Takie same zasady w zakresie informacji poufnych będą jednak ułatwieniem dla spółek zamierzających się przeprowadzić na rynek główny. Nie będą musiały się przyzwyczajać do nowych reguł. Jednocześnie zaostrzenie regulacji może zniechęcić część spółek i skłonić je do wycofania się z rynku alternatywnego. Wpłynęłoby to na spadek liczby emitentów, ale i na poprawę jakości rynku.

[email protected]

Opinie

Adrian Apanel, zarządzający, MM Prime TFI

Rynek główny nie rozpieszcza inwestorów z Książęcej, którzy najpierw dzielnie walczyli z trendem bocznym, a następnie musieli się pogodzić z bessą. Alternatywny system obrotu, jakim jest rynek NewConnect, stanowi pewnego rodzaju alternatywę dla rynku głównego. Jest on propozycją dla inwestorów godzących się na wyższe ryzyko w zamian za potencjalny wysoki zwrot z inwestycji. Spółki notowane na tym rynku mogą uatrakcyjnić portfel i podnieść jego oczekiwaną stopę zwrotu. NewConnect skupia głównie młode, innowacyjne podmioty, które nierzadko po odniesieniu sukcesu przenoszą się na główny parkiet. Fakt ten sprawia, że po odnalezieniu takiej perełki można osiągnąć ponadprzeciętne zyski. Zadanie to nie jest łatwe i wymaga wielu dokładnych analiz. Tego rodzaju inwestycje wiążą się ze znacznie wyższym ryzykiem, gdyż wiele spółek ze względu na wczesną fazę rozwoju nie jest w stanie generować zysków. Głównym mankamentem rynku NewConnect jest jednak płynność. Ponadto znaczna część spółek nierzadko nie wywiązuje się z obowiązków informacyjnych. Wszystkie te czynniki znajdują swoje odzwierciedlenie w zachowaniu indeksów (NCIndex czy też NCIndex30), które na tle rynku głównego nie prezentują się wiele lepiej. Fundusze inwestycyjne inwestują w dobrze rokujące spółki z NewConnect, niekoniecznie w te o największej kapitalizacji. W ciągu ostatnich lat pojawiło się sporo podmio- tów, które przekonały szersze grono inwestorów i z sukcesem przeniosły swoje notowania na rynek główny, notując przy tym imponujące stopy zwrotu. MKT Marek Buczakdyrektor ds. rynków zagranicznych w Quercus TFI

Ze względu na znikomą płynność obrotu oraz niewielką kapitalizację notowanych spółek rynek NewConnect nigdy nie zdobył dużej popularności wśród funduszy inwestycyjnych. Inwestorzy instytucjonalni często posiadają ograniczenia związane z minimalną kapitalizacją spółek, w które mogą inwestować. Dolną granicą najczęściej jest 20 mln zł bądź równowartość 10 mln euro. Im większe fundusze, tym bardziej restrykcyjne są to limity. Nie oznacza to, że spółki z NewConnect nie są godne zainteresowania. W minionych latach na tym rynku pojawiło się wiele dynamicznie rozwijających się spółek nowych technologii. Doświadczenia pokazały, że warto było też inwestować w podmioty, które traktowały NC jako trampolinę do skokowego rozwoju, którego uhonorowaniem było znalezienie się na rynku głównym GPW. Jedną z pierwszych spółek, które dokonały takiego ruchu, był Quercus TFI.

Ze względu na ograniczony dostęp do informacji oraz wczesną fazę rozwoju emitentów inwestowanie na NewConnect nie należy do łatwych. Wpływa to także na wysoki profil ryzyka inwestycji. Jednak z perspektywy inwestorów indywidualnych może to mieć sens, szczególnie jeśli dla spółek rysuje się perspektywa przenosin na rynek główny, które zwiększą spektrum potencjalnych inwestorów. Z pewnością wiele spółek wchodzących w skład głównego indeksu NCIndex30 ma takie ambicje, dlatego duży nacisk kładą na budowanie zaufania inwestorów oraz prowadzenie polityki informacyjnej zgodnej ze standardami rynku głównego GPW. MKT

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy