Emisyjne „ostatki” przed martwym sezonem

Do połowy grudnia emitenci obligacji mogą walczyć o uwagę inwestorów przed przerwą świąteczną i tradycyjnym okresem zastoju w styczniu.

Aktualizacja: 06.02.2017 14:06 Publikacja: 04.11.2016 10:24

Obligacje firm na Catalyst zapadające w listopadzie

Obligacje firm na Catalyst zapadające w listopadzie

Foto: GG Parkiet

Okoliczności wskazują, że faktycznie końcówka roku przyniesie ożywienie na rynku publicznych emisji, po tym jak w III kwartale wartość zrealizowanych projektów wyniosła 265 mln zł (wobec 940 mln zł w I półroczu). Perspektywy przekroczenia 1,445 mld zł w całym roku i tym samym ustanowienia nowego rekordu wartości emisji prospektowych nadal obowiązują, wiele zależy oczywiście od postawy emitentów i chłonności rynku.

Rynek pierwotny

Względnie pewnym można być kolejnych emisji Getin Noble Banku. Bank ma ważny, świeży program emisji (750 mln zł), który dopiero napoczął (zapisy do 4 listopada dotyczą oferty wartej 40 mln zł).

Ważny i świeży prospekt ma też Best, ale najnowsza emisja (50 mln zł) ślimaczyła się i wymagała wydłużenia zapisów. Ostatecznie zamknięto ją w całości i teraz oferujący z emitentem muszą ocenić, czy obniżenie marży doprowadziło nareszcie do zrównoważenia popytu (dwie poprzednie tegoroczne emisje – z wyższą marżą – kończyły się już po dwóch dniach przyjmowania zapisów) i czy wobec tego warto przed końcem roku wychodzić z kolejną emisją. Decydującym czynnikiem może okazać się apetyt Bestu na nowe inwestycje.

Ważne prospekty mają także PCC Rokita i PCC Exol. Rokita już zapowiedział zamiar przeprowadzenia kolejnej emisji wartej 25 mln zł. W tym przypadku jest to ponowienie oferty z wakacji – spółka oferuje 5 proc. przez siedem lat. Poprzednia emisja zakończyła się skromną – jak na Rokitę – redukcją zapisów (0,09 proc.), a od czasu jej przeprowadzenia rynek terminowy przesunął w górę oczekiwania co do podwyżek stóp, RPP odżegnała się zaś od możliwości ich obniżenia. Faktycznie więc warunki emisji są nieco słabsze (choć na pierwszy rzut oka takie same) niż w sierpniu, ale w wakacje popyt ma różne kaprysy, być może więc i Rokita dobrze ocenia sytuację. Ostatecznie w emisjach obligacji nie chodzi o to, żeby plasować je szybko, lecz o to, by koszt finansowania był najniższy, na jaki pozwala rynek. W końcówce roku sił może raz jeszcze spróbować PCC Exol (ma na koncie dwie emisje w tym roku), ale wiele będzie zapewne zależało od wyników oferty Rokity (oferujący jest ten sam, a decyzje w rękach tych samych osób).

Prospekt Ghelamco traci ważność za trzy miesiące. W jego ramach deweloper pozyskał 230 mln zł z programu wartego 350 mln zł, który miał zaspokajać potrzeby finansowe z górką. Jednak w tzw. międzyczasie pojawiły się nowe projekty i nie można wykluczyć, że Ghelamco spróbuje jeszcze skorzystać z prospektu. Szanse na kolejne emisje ocenią oferujący.

Brak natomiast „awiza" z Banku Pocztowego. Od ostatniej emisji publicznej zmieniły się władze banku, a z wywiadu, którego Rafał Kozłowski – prezes PKO Banku Hipotecznego – udzielił Obligacje.pl, wynika, że nie wszystkim w grupie PKO podoba się plasowanie obligacji podporządkowanych inwestorom indywidualnym. W ramach prospektu Pocztowy może jednak emitować także obligacje zwykłe (niepodporządkowane), co oznaczałoby jednak obniżenie kuponu.

Akceptacja niskiego kuponu będzie najpewniej warunkiem wzięcia udziału w publicznej emisji obligacji Giełdy (60 mln zł), gdy KNF zatwierdzi już prospekt emisyjny. Zapewne przed podobnym dylematem staną inwestorzy, jeśli Kruk – zgodnie z zapowiedziami – faktycznie zdecyduje się zaoferować im obligacje nominowane w euro.

Do tej listy dochodzi jeszcze GetBack, którzy przyjął program emisji publicznych wart 300 mln zł (brak informacji o złożeniu prospektu) oraz kilka projektów tzw. małych emisji (do równowartości 2,5 mln EUR), które mogą pojawić się bez zapowiedzi.

Rynek wtórny

Prawie 187 mln zł warte są obligacje firm zapadające w listopadzie, z czego 100 mln zł przypada na listy zastawne mBanku Hipotecznego. Wystarczy rzut oka na publikowaną listę, by przekonać się, że w większości przypadków terminowość wykupu jest poza dyskusją. Duży znak zapytania można postawić jedynie przy papierach Fast Finance, który z ostatnich zobowiązań wywiązuje się w kratkę. Z zapadającej serii (3,9 mln zł) we wrześniu firma wykupiła 60 proc. emisji, ale spółka wydała 1 mln zł na przedterminowy skup i amortyzację innych papierów.

Wiadomo natomiast, że obligacji w terminie nie spłaci LZMO – spółka złożyła wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego.

W listopadzie w nowe okresy odsetkowe wchodzi 114 serii obligacji nieskarbowych no­towanych na Catalyst, co jest dobrą okazją do zawierania transakcji po „czystych" cenach, „niepobrudzonych" narosłymi odsetkami.

Zmienne kupony na dłuższy okres

Rentowność dziesięcioletnich obligacji skarbowych wspięła się do 3,11 proc. i jest najwyższa od burzy wywołanej przez Brexit. Stawki kontraktów na WIBOR powoli rosną i w przypadku dziesięcioletnich instrumentów sięgają 2,5 proc. (2,4 proc. przed tygodniem), dyskontując przyszłe podwyżki stóp. Z tym że według oceny rynku są to perspektywy odległe, bo kontrakty FRA oscylują w pobliżu bieżącego poziomu WIBOR w całym dwuletnim horyzoncie. Różnica w porównaniu z wcześniejszymi miesiącami polega na tym, że stawki FRA „nie zakładają" już obniżki stóp procentowych w Polsce.

Co więc podpowiada inwestorom z rynku obligacji firm rynek terminowy? Po pierwsze, by obawy schować do kieszeni. Większość obligacji korporacyjnych ma zmienne oprocentowanie uzależnione od stawek WIBOR, a te – o tym mówią kontrakty FRA – nie zmienią się w okresie dwóch lat. Sam WIBOR jest stabilny, bo wzrost stawek o 1 pkt bazowy w ostatnich tygodniach to kosmetyka, a nie trend. Jednak w dłuższym horyzoncie lepiej przeważać w portfelu obligacje o zmiennych kuponach – nie generują one ryzyka stopy procentowej. Jeśli stawki WIBOR faktycznie miałyby wzrosnąć, wzrośnie również nominalne oprocentowanie obligacji, a jeśli oczekiwania się zmienią, wówczas stała marża uchroni realny zysk. Gdyby natomiast obligacje skarbowe (stały kupon) miały nadal tanieć i dawać wyższą rentowność, po pewnym czasie trend może przełożyć się na marże oferowane w emisjach na rynku pierwotnym, ponieważ w porównaniu z obecnymi marżami skurczeniu ulega spread między papierami skarbowymi (w domyśle – wolnymi od ryzyka) a korporacyjnymi.

Parkiet PLUS
"Agent washing” to rosnący problem. Wielkie rozczarowanie systemami AI
Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"