Na rynku pierwotnym w najbliższych miesiącach przeplatać się będą emisje Kruka, GetBacku i Bestu, a więc trzech największych polskich firm windykacyjnych, które nie uciekną od porównań. Poniżej pierwsza próba jego dokonania.
Rentowność
Różnica między rentownością dwu- i trzyletnich obligacji Kruka i GetBacku sięga na Catalyst 2 pkt proc. na korzyść tego pierwszego, choć to Kruk legitymuje się dziś wyższymi wskaźnikami zadłużenia (z tym że w przypadku GetBacku mówimy o danych na koniec czerwca). Kruk jest dziś w inwestycyjnym gazie – wydaje krocie na nowe wierzytelności w Polsce, ale też we Włoszech, gdzie chce stać się liczącym graczem. Choć wejście na nowy rynek to także nowe ryzyko, ale rynek wyraźnie premiuje Kruka niższymi niż konkurentów rentownościami, co widać na całej długości krzywej.
Można to wytłumaczyć po pierwsze wielkością – Kruk jest krajowym liderem, spółką ponad dwa razy większą niż GetBack i trzy razy większą niż Best pod względem aktywów. Do tego jest wciąż pionierem, na którym inni się wzorują. To Kruk wypromował polubowną windykację, to Kruk pierwszy przeprowadzał publiczne emisje obligacji, to Kruk stawia na ekspansję zagraniczną, a inwestorzy najwyraźniej cenią te cechy lidera rynku.
Wskaźniki
Jednak to konkurenci Kruka legitymują się dziś niższymi wskaźnikami zadłużenia i wyższą zdolnością do jego spłaty, nadrabiając w ten sposób mniejszą skalę działalności. Rynek nie jest ślepy na te walory, ale dostrzega inne, ważne różnice. Best zadłuża się najostrożniej, ale wciąż nie udowodnił, że kryzys w relacjach z funduszami inwestycyjnymi został zażegnany. GetBack z kolei wyróżnia się nieprzeciętną zdolnością generowania zysków, ale też i wysokimi zobowiązaniami krótkoterminowymi. Udana próba ich zamiany na długoterminowe może otworzyć firmie drogę do tańszego niż dotąd finansowania.
Catalyst: Trump zwiększy zainteresowanie?
Niewiele znajdzie się lepszych sposobów na relatywne bezpieczne inwestowanie kapitału w czasach rynkowej niepewności niż obligacje korporacyjne w Polsce. Tak, właśnie w Polsce, bo to naszą specjalnością są papiery o oprocentowaniu zmiennym, opartym o WIBOR. A to oznacza, że nie są one tak narażone na ryzyko stopy procentowej jak papiery o stałym oprocentowaniu, które dominują na światowych rynkach. To także jeden z powodów, dla których Catalyst pozostał rynkiem lokalnym, słabo powiązanym ze światowym systemem.