Inwestorzy mają do wyboru kilka małych emisji obligacji

Ile można zarobić? Od 7 do 8,8 proc. Ryzyko? Podwyższone, mimo że w każdym przypadku ograniczone zabezpieczeniem. Okres inwestycji? Rok do dwóch i pół.

Aktualizacja: 06.02.2017 13:31 Publikacja: 24.11.2016 10:31

Inwestorzy mają do wyboru kilka małych emisji obligacji

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek

Jak na warunki naszego rynku to niezwykły urodzaj. Cztery tzw. małe emisje publiczne zostają przeprowadzone w jednym czasie. Ich łączna wartość to 36 mln zł.

Innowatorzy

Co ciekawe, dwóch spośród czterech emitentów zalicza się do grona spółek innowacyjnych. Brastera czytelnikom „Parkietu" przedstawiać nie trzeba – spółka notowana jest na GPW, a wcześniej na New Connect. Przed emisją obligacji przeszła pełną drogę od start-upu do uruchomienia komercyjnej sprzedaży (od 19 października) swojego urządzenia pomagającego we wczesnym wykrywaniu raka piersi. Problem w tym, że wyników sprzedaży z pierwszego miesiąca nie znamy, a gdyby nawet to i tak nie byłyby one miarodajne. Inwestorzy muszą ocenić spółkę po jej produkcie, wielkości złożonych zamówień u producenta i ocenić, na ile zapowiedzi sprzedaży 200 tys. urządzeń w pięć lat w Polsce są realne i ile na ich realizacji uda się spółce zarobić.

Na koniec zostają jeszcze pytania, na które nie zna odpowiedzi sama spółka. Na ile jej produkt zyska uznanie środowiska lekarskiego (opinie lekarzy mogą mieć dla użytkowniczek kluczowe znaczenie), a na ile margines błędnych wskazań może przyczynić się do negatywnych opinii o produkcie?

Zupełnie inną innowację wprowadził na rynek Invipay.com. Jest to spółka z modnej ostatnio branży FinTech, która oferuje usługi najbardziej zbliżone do tradycyjnego faktoringu. Z tym tylko, że Invipay adresuje usługi do małych firm i mikroprzedsiębiorstw, którym proponuje rozliczenia przy użyciu opracowanej przez siebie aplikacji. Nowością jest przy tym usługa nettingu, która pozwala wzajemnie znosić się kosztom opłacanych i przychodom z wystawianych faktur.

Ryzykiem – jak to w faktoringu – jest możliwość nieuzyskania płatności od adresata faktury i ewentualne problemy z jej regresem. Invipay działa operacyjnie od 11 miesięcy, od czerwca jest firmą rentowną operacyjnie, kapitał obrotowy finansuje mBank, ale to wszystko za mało, by ocenić, na ile rozwiązanie sprawdzi się w praktyce (choć rozliczono już transakcje warte 40 mln zł). Rozwiązaniem jest zabezpieczenie na zbiorze wierzytelności. Warto też dodać, że w akcje Invipay zainwestowali Jan Motz i Kinga Nowakowska, w których giełdowi inwestorzy rozpoznają kluczowe postacie zarządzające grupą Capital Park.

Handel tradycyjny

Dwaj kolejni debiutanci na rynku obligacji to z kolei przedstawiciele branży handlowej. Bikershop specjalizuje się w sprzedaży, głównie hurtowej, gdzie osiąga 90 proc. obrotów – sprzętu sportowego. Spółka potrzebuje pieniędzy na zasilenie kapitału obrotowego przed sezonem zimowym, który dla hurtowników jest okresem zakupów. Bikershop ma na tyle długą historię działania (dokładniej BikerShop sp. z o.o., która poręcza obligacje emitowane przez BikerShop Finance), by stwierdzić, że obecny poziom zadłużenia finansowego (12,3 mln zł netto) nie jest wysoki względem EBITDA (1,5x) ani kapitału własnego (0,35x), a jego podbicie o 5 mln zł (wartość emisji) nie pogorszy ich istotnie. Zabezpieczeniem emisji będzie sprzęt sportowy, który w latach mody na zdrowy styl życia, może się okazać bardziej płynny niż nie jedno twarde zabezpieczenie.

Akurat hipoteką – na dziewięciu nieruchomościach – swoje obligacje zabezpiecza Mila – sieć 188 supermarketów wywodząca się z Polomarketu. W tym wypadku minimalny zapis ustalono na 25 tys. zł, emisja raczej nie trafi też na Catalyst (spółka rozważy zmianę decyzji), minusem są też prognozowana na ten rok strata ze sprzedaży i operacyjna, a jak wiadomo rynek marketów i sprzedaży detalicznej jest obecnie bardzo konkurencyjny. Najmocniejszą stroną oferty wydają się twarde zabezpieczenia.

Wnioski

Nie da się ukryć, że ryzyko związane z inwestycjami w tzw. małe emisje publiczne (przeprowadza się je na podstawie memorandum, a KNF zatwierdza jedynie materiały reklamowe) jest wyższe niż w przypadku prospektowych ofert publicznych. Emitenci starają się je osłodzić wyższym kuponem i zabezpieczeniami, ale choć sami emitenci debiutują na rynku obligacji, ich propozycje są kierowane do doświadczonych inwestorów.

Zacznie rosnąć na początku 2018 r.?

Pierwszej podwyżki stóp w Polsce można spodziewać się na przełomie I i II kwartału w 2018 r. – wynika z notowań kontraktów FRA na WIBOR 3M i 6M. Kontrakt 18x24 wycenia WIBOR 6M na 2 proc. Taka wartość może zostać osiągnięta, gdy WIBOR zacznie dyskontować wysoce już prawdopodobną (np. sygnalizowaną przez RPP) podwyżkę stóp procentowych.

Dla inwestorów na Catalyst wzrost WIBOR byłby dobrą wiadomością, niesłyszaną od ponad czterech lat (a jeśli wizja dyskontowana przez kontrakty FRA się zrealizuje, minie sześć lat od ostatniego – istotnego – wzrostu WIBOR). Powrót do warunków emisji z 2012 r. emitentom nie grozi (wtedy WIBOR sięgał 5 proc., a obligacje oprocentowane na 5 pkt proc. ponad WIBOR były rynkowym standardem), ale w przypadku papierów o stałym kuponie można spodziewać się wyższego oprocentowania nowych emisji, jeśli utrzyma się tendencja na rynku papierów skarbowych wzrostu rentowności.

Ze względu na oczekiwany wzrost WIBOR lepsze efekty może dać portfel obligacji o zmiennym oprocentowaniu lub o stałym oprocentowaniu, ale krótkim terminie do wykupu. Te kryteria spełnia zdecydowana większość papierów notowanych na Catalyst.

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy