Ajax, czyli oda do młodości

Drużyna z Amsterdamu znów stanie na drodze Legii w europejskich pucharach. Ale do Warszawy przyjedzie zupełnie inny zespół niż ten, który blisko dwa lata temu pokonał mistrzów Polski.

Aktualizacja: 06.02.2017 12:58 Publikacja: 17.12.2016 12:02

Duńczyk Kasper Dolberg (na pierwszym planie w biało-czerwonej koszulce) przeszedł półtora roku temu

Duńczyk Kasper Dolberg (na pierwszym planie w biało-czerwonej koszulce) przeszedł półtora roku temu do Ajaxu za kilkaset tysięcy euro. Teraz jest wart 2 mln euro.

Foto: Archiwum

8 maja 2016 roku. Ostatnia kolejka holenderskiej Eredivisie. Ajax remisuje na wyjeździe z De Graafschap i traci tytuł na rzecz PSV Eindhoven.

To symboliczny koniec kadencji Franka de Boera. Były obrońca ekipy z Amsterdamu podaje się do dymisji i podpisuje umowę z Interem. Do Włoch wyjeżdża też sprowadzony przez de Boera Arkadiusz Milik. Po Euro we Francji przyjmuje ofertę Napoli.

Przy Łazienkowskiej mogą odetchnąć z ulgą, bo to właśnie polski napastnik okazał się katem Legii we wspomnianym dwumeczu 1/16 finału Ligi Europejskiej. Strzelił jedyną bramkę w Amsterdamie, a w rewanżu przy pustych trybunach w Warszawie (3:0 dla Ajaxu) dołożył jeszcze dwa gole.

Snajper o twarzy dziecka

Futbol nie znosi jednak próżni. Milika, sprzedanego za 32 mln euro, zastępuje w ataku Kasper Dolberg. Z dobrym skutkiem. Duńczyk przyszedł półtora roku temu z Silkeborga za kilkaset tysięcy euro, dziś – po zaledwie kilku miesiącach gry w barwach Ajaxu – fachowy portal transfermarkt.de szacuje jego wartość na 2 mln euro. Ale potencjalni kupcy (interesują się nim już futbolowi giganci, z Manchesterem City i Chelsea na czele) będą musieli wyłożyć na stół z pewnością grubsze pieniądze.

Dolberga odkrył John Steen Olsen, ten sam skaut, który polecił wcześniej do klubu Zlatana Ibrahimovicia czy Christiana Eriksena. 19-letni blondwłosy snajper o twarzy dziecka zdobył już 11 goli i ma za sobą debiut w reprezentacji. Wysoki, szczupły, szybki, silny. Niektórzy porównują go do Ibrahimovicia, inni wolą widzieć w nim Dennisa Bergkampa albo Marco van Bastena.

Młody Duńczyk dopiero pracuje na swoje nazwisko. Tak jak sprowadzony latem za 11 mln z Twente Hakim Ziyech, ofensywny pomocnik reprezentacji Maroka. Najbardziej znaną postacią w Amsterdamie jest obecnie Davy Klaassen. 23-letni reprezentant Holandii (12 bramek) w środku pola rządzi do spółki z rodakiem Dolberga Lassem Schoene. Obaj jako nieliczni pamiętają mecze z Legią.

Schoene ma już 30 lat i jest jednym z najstarszych graczy Ajaxu. Średnia wieku drużyny wynosi zaledwie 23 lata, aż 11 piłkarzy nie ukończyło jeszcze 21. roku życia. W Amsterdamie wiedzą, że inwestycje w wychowanków gwarantują wysoką stopę zwrotu. A nowy trener Peter Bosz nie boi się korzystać z dobrodziejstw klubowej akademii. Tydzień temu znalazł w kadrze miejsce dla 17-letniego Justina Kluiverta, syna Patricka – byłej gwiazdy reprezentacji Holandii.

Praca w Ajaxie to największe wyzwanie w szkoleniowej karierze Bosza. Były pomocnik Feyenoordu prowadził wcześniej m.in. Vitesse Arnhem, a jednym z jego najważniejszych zawodników w drużynie był Waleri Kazaiszwili. W Warszawie Gruzin aklimatyzuje się bardzo powoli.

– Nie znam Legii na tyle, żeby ocenić, czy losowanie było dla nas dobre czy złe – zaznacza Bosz. – Mogliśmy trafić gorzej, np. na Manchester United czy Borussię Moenchengladbach. Legia pokazała klasę, pokonując Sporting, ale myślę, że mamy duże szanse na awans. Na naszą korzyść działa to, że rewanż zagramy przed własną publicznością.

Atak i dominacja

W Amsterdamie zmieniają się wykonawcy, ale nie styl gry. Ajax stosuje wysoki pressing, uwielbia być przy piłce, dominować i atakować, często kosztem obrony. Legia powinna więc szukać szansy w kontrach. I uważać na skrzydłowych: młodzieżowego reprezentanta Niemiec Amina Younesa oraz wypożyczonego z Chelsea Bertranda Traore.

Wiadomo już, że Ajax przyjedzie do Warszawy bez Riechedly Bazoera. 20-letni pomocnik, uznawany za jeden z największych talentów w Europie, po przyjściu Bosza stracił miejsce w składzie, miał dość siedzenia na ławce i przeprowadza się do Wolfsburga.

Większe straty może jednak zimą ponieść Legia. Odejść ma Nemanja Nikolić, sił za granicą chce spróbować Michał Pazdan, a Bartosza Bereszyńskiego kusi Aston Villa. I wreszcie pytanie najistotniejsze: czy uda się zatrzymać Vadisa Odjidję-Ofoe. W klubie twierdzą, że to priorytet. Najbliższe tygodnie pokażą, czy przy Łazienkowskiej rzeczywiście wyciągnięto wnioski i nie dojdzie do powtórki z 2015 roku, kiedy przed starciem z Ajaxem ogłoszono transfer Miroslava Radovicia, najlepszego wówczas piłkarza ekstraklasy, do Chin.

20 lat bez sukcesu w Europie

Mówisz: Ajax, myślisz: Johan Cruyff. Geniusz z Amsterdamu zmarł w marcu tego roku, ale nie zostawił po sobie spalonej ziemi. Jego dzieło kontynuują tacy byli zawodnicy, jak Bergkamp, Marc Overmars i Edwin van der Sar. Pierwszy jest asystentem trenera, dwaj pozostali zajmują gabinety dyrektorskie. Wszyscy starają się, by klub znów budził podziw nie tylko w Holandii.

Od ostatniego wielkiego sukcesu Ajaxu – zwycięstwa nad Milanem w finale Ligi Mistrzów – minęły już dwie dekady (1995 r.). Na boisku byli wtedy van der Sar i Overmars, a jedyną bramkę strzelił w samej końcówce Patrick Kluivert, obecnie dyrektor Paris Saint-Germain.

Rok później Ajax przegrał w rzutach karnych z Juventusem. Tak blisko obrony trofeum nie był dotąd w erze Champions League żaden inny zespół. Potem był jeszcze przegrany półfinał z Juventusem (1997) i ćwierćfinał z Milanem (2003), ale zwykle jedenastka z Amsterdamu kończyła swoją przygodę z LM po fazie grupowej. Nie inaczej było też dwa sezony temu, kiedy zajęła trzecie miejsce (za Barceloną i PSG), zdobyła przepustkę do Ligi Europejskiej i wpadła na Legię.

Po wyeliminowaniu mistrzów Polski odpadła jednak z Dnipro Dniepropietrowsk, a w następnych dwóch sezonach nie przebrnęła nawet kwalifikacji LM. Za silne okazywały się Rapid Wiedeń i FK Rostów.

Klich dał przykład

Po przegranym meczu w Rosji Ajax złapał właściwy rytm, przeszedł suchą stopą przez fazę grupową LE (cztery zwycięstwa i dwa remisy w nie byle jakim towarzystwie – Celta Vigo, Standard Liege, Panathinaikos), był niepokonany w 20 kolejnych spotkaniach. Seria dobiegła końca dopiero w poprzedni weekend, a przerwał ją Mateusz Klich, wykorzystując w doliczonym czasie rzut karny dla Twente.

Presja, by odzyskać tytuł i wrócić do Champions League, jest ogromna. W holenderskiej Eredivisie Ajax ustępuje trzema punktami Feyenoordowi. W niedzielę zmierzy się w szlagierze z trzecim w tabeli PSV Eindhoven (16.45, Polsat Sport News). Warto włączyć telewizor i przekonać się na własne oczy, czy jest się kogo obawiać.

Dwumecz z Legią 16 i 23 lutego. Rewanż na stadionie w Amsterdamie, który wkrótce – w pierwszą rocznicę śmierci Cruyffa (24 marca) – otrzyma jego imię.

[email protected]

Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza