W tym roku organizatorzy najbardziej prestiżowego wyścigu kolarskiego na świecie postanowili pozostawić bez zmian kwotę przeznaczoną na premie. Ostatnią podwyżkę zarządzili przed ubiegłoroczną edycją, zwiększając pulę o 10 procent. Dokładna suma 2 280 950 euro nie robi wrażenia we współczesnym świecie sportu. Tym bardziej, jeśli weźmie się pod uwagę wysiłek kolarzy – trzy tygodnie spędzone na rowerze, czasami siedem godzin dziennie, łącznie 3540 przejechanych kilometrów na maksymalnych obrotach.
Całus od hostessy i 11 tysięcy euro
Faworytem w tym roku jest Brytyjczyk Christopher Froome, który wygrywał we Francji już trzy razy. Jeśli wygra, po uroczystej dekoracji na Polach Elizejskich w Paryżu 23 lipca otrzyma pół miliona euro. Drugi zawodnik zgarnie 200 tys., a trzeci 100 tys. Ten, który zajmie 10. miejsce, dostanie 4,5 tys. euro, 15. – 2 tys., 19. – 1 tys. Każdy uczestnik wyścigu poniżej tej pozycji także pobierze premię tysiąca euro.
Na liście płac Tour de France znajdują się również zwycięzcy poszczególnych klasyfikacji. Najlepszy w górach – w zeszłym roku był nim Rafał Majka – dostanie oprócz charakterystycznej białej koszulki w czerwone grochy 20 tys. Lepiej – na 25 tys. – jest wyceniana wygrana w klasyfikacji punktowej, dla najlepszych sprinterów (zielona koszulka). Najlepszy młody zawodnik wyścigu (biała koszulka) zostanie wynagrodzony 20 tysiącami. Dla pierwszej drużyny jest nagroda w wysokości 50 tys.
Premie przyznawane są codziennie. Zwycięzca etapu obdarowany jest nie tylko całusami hostess i butelką szampana, ale 11 tysiącami euro, drugi kolarz na etapie dostaje 5,5 tys., a trzeci 2,8 tys. Każdy dzień w żółtej koszulce lidera zapewnia pół tysiąca euro zarobku, a prowadzenie w poszczególnych klasyfikacjach po 300 euro. Dodatkowo kolarz, który na 17. etapie jako pierwszy wjedzie na najwyższą przełęcz w Alpach – Galibier, wygra premię pomysłodawcy i organizatora Wielkiej Pętli Henriego Desgrange'a. Wyceniono ją na 5 tys. Najbardziej waleczny zawodnik wyścigu, czyli ten, który przejedzie najwięcej kilometrów w ucieczkach, może zarobić 20 tys.
W zeszłym roku najwyższymi zarobkami w Wielkiej Pętli wykazała się grupa Froome'a i Michała Kwiatkowskiego – Sky. Rozdzieliła między siebie ok. 600 tys. Na drugim biegunie był zespół Cannondale-Drapac. Otrzymał od organizatorów zaledwie 14 100 euro. Sam Rafał Majka zarobił rok temu blisko 30 tys.